Dzisiaj
chciałam trochę napisać o jednym ze składników mojego rozdania, a
mianowicie maśle shea (karite). Sama używam go od około miesiąca i mam
już swoje patenty.
http://www.touroperator24.pl/artykul,6/ |
Czym jest masło shea?
Nazwa INCI: Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter
Inne nazwy: masło shea, masło karite, masło galam, olej z masłosza
Pochodzenie: zachodnia i centralna Afryka (głównie Ghana). Jest to masło roślinne z drzewa masłosza, nie można go uprawiać na plantacjach, bowiem rośnie wyłącznie w dzikim, pierwotnym buszu, o specyficznym mikroklimacie. Potrzebuje kilkunastu/kilkudziesięciu lat, by zacząć owocować.
Metoda otrzymywania: tradycyjne, ręczne zbieranie i wytłaczanie nasion owoców drzewa Shea z rodzaju Vitellaria paradoxa, tradycyjnie wykonywane tylko przez kobiety
Postać: twarde, ale topi się przy kontakcie ze skórą; w kolorze białym (gdy rafinowane) lub żółtym (gdy nierafinowane), konsystencja grudkowata
Zapach: wyraźny, lekko orzechowo - drzewny (dla masła nierafinowanego) lub bezzapachowy (dla masła rafinowanego)
Trwałość: około dwóch lat
Składniki: Zawiera kwasy tłuszczowe (oleinowy, stearynowy, palmitynowy i linolenowy), trójglicerydy, woski, alkohole trójterpenowe, witaminy E i F, prowitaminę witaminy A, allantoinę.
Charakterystyczną cechą masła karité jest stosunkowo duża część niezmydlalnych trójglicerydów. Tak duża niezmydlana część działa intensywnie pielęgnacyjnie na skórę, łatwo przenika przez skórę, pozwala skórze oddychać.
Obecne w nim kwasy tłuszczowe są niemal identyczne z kwasami tłuszczowymi znajdującymi się w warstwie rogowej naskórka. Dlatego masło karite jest doskonale tolerowane i wchłaniane przez skórę.
owoce masłosza, http://blog.patandrub.pl/tag/maslo-karite/ |
Zastosowania masła shea
Masło shea wykazuje się bardzo szerokim zastosowaniem w kosmetyce. Stosuje się je bezpośrednio na skórę, jak i jako składnik wielu kosmetyków. Jest to produkt uniwersalny stosowany zarówno do pielęgnacji ciała, twarzy, wrażliwych okolic oczu, włosów, jak i delikatnej skóry dzieci.
Działanie masła shea
-jest cenione za brak własności alergizujących, dzięki czemu może być stosowane od pierwszych dni życia
-działa nawilżająco i natłuszczająco na skórę, uelastycznia ją
-opóźnia starzenie się skóry i powstawanie zmarszczek, pobudzając metabolizm komórek
-powoduje pogrubienie skóry poprzez wspomaganie magazynowania wody przez komórki skóry
-działa delikatnie antyseptycznie i przeciwświądowo na różnego rodzaju rany i podrażnienia
-chroni skórę przed wysuszającym działaniem wiatru, mrozem czy promieniami słonecznymi
-jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym o faktorze 3–4
-allantoina zawarta w maśle przyspiesza gojenie się ran, podrażnień i stanów zapalnych
-doskonałe przeciwko rozstępom ( polecane dla kobiet w ciąży i przy kuracjach odchudzających ) i w walce z cellulitem, zapobiegając utracie sprężystości skóry
-w Afryce stosuje się tradycyjnie masło karité w przypadkach reumatyzmu, bóli mięśni i stawów.
http://www.krainamydelek.pl/p245,maslo-shea-karite.html |
Sposoby stosowania
- wsmarować w skórę ciała jak balsam (szczególnie dla skóry suchej, podrażnionej, atopowej, po opalaniu)
- do masażu ciała, również w okresie ciąży, w celu uelastycznienia skóry i przeciwdziałaniu rozstępom (chyba do stosowania bardziej prewencyjnie niż na już utrwalone rozstępy)
- jako nocna maseczka do pięt i dłoni (zostawia tłustą warstewkę, więc pod rękawiczki/skarpetki)
- jako odżywka do skórek i paznokci - podgrzać masło, dodać np. soku z cytryny i zanurzać w tym palce
- do smarowania miejsc spryskiwanych perfumami, by przedłużyć trwałość zapachu
- na otarcia na piętach (łagodzi oraz tworzy warstewkę ochronną)
- zamiast olejku do kąpieli (łyżkę masła rozpuścić np. pod strumieniem gorącej wody)
- do pielęgnacji okolic oczu (choć tu może być problemem grudkowata konsystencja)
- jako krem ochronny przed mrozem i wiatrem (raczej dla skóry mniej skłonnej do zapychania)
- jako balsam dla spierzchniętych ust (dodatkowo pięknie nabłyszcza)
- przed makijażem zastosować na powieki w celu utrwalenia cieni
- na uszy przed wyjściem na mróz
- w celu zdyscyplinowania brwi
- podczas kataru ukoi podrażnioną skórę w okolicy nosa
- można nałożyć na włosy przed myciem (zawarte w nim woski oraz retinol sprawiają, że będzie idealne do włosów łamliwych i suchych, nawilży i odbuduje strukturę włosa)
- do pielęgnacji psich łap zimą.
Moje doświadczenia
Od około miesiąca mam dwa opakowania masła shea- jedno rafinowane, a drugie nierafinowane. Jedno z nich wygrałam w konkursie u Prozerpine, a drugie dostałam od fundatora nagród do testowania (pisałam o tym tu), czyli sklepu z kosmetykami naturalnymi "Gaj Oliwny":
Przez ten czas ubyło mi może z 1/5 opakowania każdego z nich, a stosowałam je na wiele sposobów, więc wydajne jest bardzo. W Gaju masło rafinowane (klik) kosztuje 8,99zł za 100 g, a nierafinowane (klik) 14,99zł za 100g.
Masło jest w pełni organiczne, potwierdzone certyfikatem Soil Association oraz Fair Trade (sprawiedliwego handlu).
masło nierafinowane |
masło rafinowane |
Masło nierafinowane jest tłoczone na zimno i to wszystko. Masło rafinowane po wytłoczeniu na zimno jest poddawane procesowi filtracji (oczyszczania), które sprawia, że produkt staje się bezzapachowy oraz niealergizujący. Staje się także bardziej odporne na podgrzewanie, dlatego to zazwyczaj ono jest wykorzystywane w produkcji własnych kosmetyków. Ja stosuję oba naprzemiennie i nie widzę między nimi większych różnic w działaniu (za to widzę różnice w zapachu i konsystencji).
masło nierafinowane |
masło rafinowane |
Zapach masła nierafinowanego jest faktycznie dosyć specyficzny, ciężko go porównać do czego innego. Na początku mi się nie podobał, ale potem się przyzwyczaiłam (męczy mnie jedynie, gdy posmaruję nim całe ciało, bo wtedy staje się dosyć intensywny).
masło nierafinowane |
masło rafinowane |
Konsystencja w przypadku masła rafinowanego jest bardziej twarda ale i maślana, i ma tylko małe grudeczki. Natomiast masło nierafinowane jest miększe, ale oprócz takich małych grudeczek ma jeszcze takie jakby większe grudki. Nie jest jednak trudno poradzić sobie z taką konsystencją: wystarczy jakoś wygrzebać z opakowania (ja mam do tego plastikową łyżeczkę), ogrzać w dłoniach i masło przybiera konsystencję emulsji.
Stosowałam masło shea jako balsam do ciała - daje efekt podobny do oliwki Babydream fur Mama, zostawia warstewkę ochronną, jednak trudniejsze jest jego nakładanie i rozsmarowywanie, przy którym trzeba się trochę napocić. Natomiast skóra jest po użyciu miękka, nawilżona, ukojona.
Jako maseczka do dłoni i pięt sprawdza się rewelacyjnie. Skóra po takiej nocnej kuracji jest mięciutka jak pupcia niemowlęcia. Jednak do użytku, w moim przypadku, tylko raz na tydzień, kiedy mogę sobie pozwolić na spanie w skarpetkach i rękawiczkach bez wyrzutów sumienia :).
Wsmarowywane w skórki wokół paznokci daje podobny efekt co krem L'Biotici- paznokcie stały się twardsze, mniej łamliwe, a do tego pięknie błyszczą nawet po starciu resztek masła. Jednakże znów długo się ono wchłania.
Genialnie sprawdziło się na dłonie podrażnione od choinki (piekły całe niesamowicie), po myciu lub posmarowaniu jakimkolwiek kremem piekły jeszcze bardziej, a masło je ukoiło w kilka minut. Następnego dnia zostały już tylko ranki/strupki po ukłuciach igieł.
Jako balsam do ust ma podobne właściwości co pomadka Alterry, rozsmarowane w małej ilości się nie klei, a zostawia duży połysk.
Na włosy w moim przypadku dało efekt taki sam, co olej kokosowy, czyli żaden, ale w ostatnich dniach odkryłam wreszcie olej, które moje włosy pokochały.
Smaruję również nim rany zadane sobie wzajemnie przez koty- jest na tyle bezpieczne że nie mam obaw, że któregoś spotkają problemy żołądkowe po zlizaniu masełka.
Sama również smaruję nim zadrapania po kotach (dotąd używałam na to Sudokremu) i wydaje mi się, że szybciej mija pieczenie, a goi się równie szybko. Do tego nie muszę się martwić, że zaraz sobie zetrę nałożoną warstewkę, gdyż jest ono dosyć tępe, a przez to mocno przylegające do skóry.
Dodałam również masło shea do kilku moich własnych receptur:
-do miodowego balsamu du ust,
-do kul kąpielowych,
-do balsamu (masło shea podgrzałam i dodałam ok 20% oleju ze słodkich migdałów- dzięki temu po ostygnięciu miało dużo przyjemniejszą konsystencję i łatwiej było smarować ciało czy stopy).
Planuję również zarobić sobie peeling do ciała poprzez rozmieszanie soli właśnie w maśle shea, dzięki czemu konsystencja będzie na tyle gęsta, że nie będzie spływać między palcami.
Myślę, że jest to produkt przydatny w każdym domu i na pewno uzupełnię zapasy, gdy obecne będą już na wykończeniu.
Zastanawiałam się nad wystawianiem oceny punktowej surowcom kosmetycznym i skłaniam się ku temu, by jednak nie wystawiać jednej oceny punktowej, gdyż nie są to produkty przeznaczone do konkretnego zastosowania, a wielofunkcyjne i każdy je kupuje w innym przeznaczeniu (jeśli wiecie, co mam na myśli).
PS. Chciałam również poinformować Was, że na blogu Śliwki Robaczywki do 31.12 trwa konkurs, w którym biorę udział. Wszelkie informacje znajdziecie Tu.
Super post :)
OdpowiedzUsuńDużo konkretnych informacji i wskazówek :)
Z przyjemnością przeczytałam od deski do deski.
Lubię i znam masło z masłosza :)
Polecam wszystkim którzy nie próbowali i jeszcze się wahają.
ależ mi miło, dziękuję :))
Usuńi cieszę się, że Tobie też przypasowało
Bardzo lubię masełko shea :)
OdpowiedzUsuńdlatego trzeba je popularyzować ;)
UsuńMasło ma bardzo dużo zastosowań:) Bardzo fajnie napisany post, tak przejrzyście:) Jeszcze nie miałam okazji go stosować(no chyba, że w kosmetykach, w których masło jest jednym ze składników):)
OdpowiedzUsuńtak, produkty wielofunkcyjne są bardzo fajne, a do tego wychodzą całkiem tanio
UsuńBardzo przydatne informacje. Nasmaruję psu łapki ;p
OdpowiedzUsuńa ja kocurowi już dzisiaj podrapany nosek musiałam smarować :(
Usuńzaproponowałaś kilka fajnych i dla mnie zupełnie nowych metod zastosowania, dzięki:)!
OdpowiedzUsuńbardzo mnie to cieszy, dziękuję :)
Usuńja napisze trochę nie na temat tego posta, ale dzięki Tobie w końcu założyłam konto PayPal, które wcześniej było dla mnie zagadką :P z ebay'a póki co korzystać nie będę, ale w końcu będę mogła robić zakupy przez różne strony internetowe ;d i będę mogła sobie zamówić buty studniówkowe ;d dzięki jeszcze raz za tamten bardzo pomocny post, buziaki ;)
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o masło shea to chyba w końcu musze sobie je zakupić w czystej postaci i wypróbować koniecznie na włosy i moje biedne wysuszone stópki ;)
Usuńojej, to bardzo mi miło, że moja pisanina może się komuś tak konkretnie przydać :) i koniecznie pokaż jakie buty upolujesz ;) pozdrawiam!
Usuńużywałam do ciała (super nawilża) i do włosów, ale w tym przypadku miałam szopę :D
OdpowiedzUsuńno niestety z tymi olejami na włosy to czysta loteria jest :(
UsuńLubię to masło, choć początkowo zrażał mnie jego zapach, ale jest to kwestia przyzwyczajenia.
OdpowiedzUsuńno zapach jest dziwny, ale ja sobie na początku wmawiałam, że właśnie tak pachnie afrykańska sawanna i teraz faktycznie mi się tak kojarzy ;)
UsuńŚwietnie wygładza moje łokcie i doskonale dba o spierzchniete usta.
OdpowiedzUsuńto fajnie, że u Ciebie też się sprawdziło :)
Usuńod dawna chcę kupić masło shea, ale cały czas to odwlekam ;p
OdpowiedzUsuńmyślę, że naprawdę warto- ma tyle zastosowań, że jak w jednym się nie sprawdzi, to zawsze można zużyć do innego...
UsuńLubię masło shea mimo nieciekawej konsystencji :)
OdpowiedzUsuńczasami kosmetyk jest na tyle dobry, że można wybaczyć i konsystencje i zapach :)
Usuńbardzo fajny post i multum zastosowań masła, myślę, że się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńsamego masła shea nie miałam, ale mam krem z tym masełkiem i bardzo fajnie się spisuje, choć na początku trochę się go 'bałam' ze względu na to masło ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś się skusisz na czyste masełko ;)
Usuńbardzo je lubię w kosmetykach, masła, maski itp
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam na moje urodzinkowo-noworoczne rozdanie
http://owiecccckowa-szafa.blogspot.com/2012/12/100-lat.html
dzięki :)
UsuńSporo zastosowań ma, cena do wydajności na mega plus :)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych koleżankę z Malinowego Klubu i życzę udanego sylwestra, szczęśliwego nowego roku i spełniania marzeń w 2013!
tak, takie wielofunkcyjne kosmetyki potrafią zastąpić kilka innych, często wcale nie tańszych :)
Usuńi ogromnie dziękuję za życzenia :)
jutro wieczorem to powinna być zabawa, a nie oglądanie takich filmów :)
OdpowiedzUsuńmi jakoś plany sylwestrowe nigdy nie wypalają, więc już wieczór filmowy jest lepszy ;)
UsuńBardzo przydatna notka :) Coraz bardziej zagłębiam się w świat naturalnych kosmetyków, masło Shea podoba mi się za tą uniwersalność.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo przydatne informacje, jak dla mnie:)) - dziękuję:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmasło shea to już kultowy produkt ale wstyd się przyznać samego nie miałam. Mam kosmetyki z jego dodatkiem no ale to pewnie nie to samo :)
OdpowiedzUsuńjest na tyle wielofunkcyjne, że chyba zawsze warto mieć chociaż małe opakowanie :)
UsuńDziękuję za życzenia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam tego masła. Mam jedynie olej z masła shea ;)
:)
UsuńJa rozpuściłam masło Shea i dodałam do niezbyt zadowalającego mnie masełka do ciała (NaturalSpa) - teraz jest juz lepiej .
OdpowiedzUsuńDziecku smaruje(smarowałam) buzie przed wyjściem na mróz , oraz kiedy pojawiły mu się na twarzy jakieś suche czerwone plamki - masło Shea wyleczyło jego skórę .
Psince tez mam zamiar smarować łapki przed wyjściem na ośnieżone ulice - jednak póki co śniegu nie ma , więc nie smarujemy ;-)
Ogólnie czasem też wsmarowuje masło we włosy , w spierzchnięte usta i dłonie ..... masło jest świetne pod każdym wzgledem i nadaje się do wszystkiego i dla każdego
a ja właśnie dzisiaj zrobiłam sobie rozgrzewający balsam do stóp- krem fusswohl, masło shea i olejek cynamonowy :)
Usuńja uwielbiam te masełka jako balsam do ciała zwłaszcza łokci czy kolan i do stópek :) ale koniecznie rafinowane lub z dodatkiem :) nierafinowane również za mocno dla mnie pachną :)
OdpowiedzUsuńja nie odczuwam żadnych różnic w działaniu, więc jak mam się smarować czystym masłem to też wolę rafinowane, no ale dodatek płynnego oleju duuużo zmienia :)
Usuńmuszę wreszcie ruszyć do mich maseł ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMasło shea (karite) jest świetne. Jeżeli konsystencja nam nie odpowiada można masło rozpuścić i zmieszać z odrobiną oleju roślinnego. Wystarczy 10 - 15%. Masełko będzie miękkie i szybciej będzie się topiło. Można użyć np. oleju migdałowego, macadamia, jojoba Przy studzeniu mieszanki warto od czasu do czasu zamieszać łyżeczką do czasu aż masełko powtórnie zastygnie. Mieszanie pozwoli uniknąć formowania się grudek w maśle jest to tzw. krystalizacja masła shea. Krystalizacja masła shea jest zmorą producentów kosmetyków. Pozdrawiam Karite.blog.pl
OdpowiedzUsuńZdecydowanie KOCHAM masło shea. Tak jak piszesz - idealny do ust (nie klei się, nawilża), do ciała (natłuszcza lekko0, do spękanych,szorstkich pięt (po usunięciu zrogowaciałego naskórka i kąpieli, wmasowane na noc pozostawia stopy miękkimi i gładkimi). Do tego jest wspaniały przed myciem włosów na ich końce, by trochę się kłaczki nawilżyły. Jednym słowem miód malina:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, nierafinowane szczególnie :)
OdpowiedzUsuńMasło kakaowe nierafinowane stosuje do opalania jako olejek - rewelacja, świetna ochrona skóry :)
Pozdrawiam i zapraszam na Candy
http://malinowy-raj.blogspot.com/
Niestety nie jest prawdą, że drzewo shea rośnie tylko i wyłącznie dziko. Wręcz przeciwnie ludzie te drzewa sadzą, sa nawet mini plantacje tego drzewa! Najpierw trzeba zebrać informacje a nie pisać takie głupoty...
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno: Ludzie nie ma czegoś takiego jak tłoczenie na zimno! Do każdego masła potrzebna jest temperatura, choćby po to by je oczyścić z różnych zanieczyszczeń. Masło rafiniowane często jest rozcieńczane (np. hexanem) by zwiększyć jego objętość i zmniejszyć koszt wyprodukowania, więc smarując rafinowanym masłem swoje ciało, wcieramy też część chemii, która została do niego dodana. Niestety
OdpowiedzUsuńzapraszam : annatajemnicza21.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te masełko :) Zwłaszcza w kosmetykach do włosów :D
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam az się czasem chciało zjeść :P a teraz korzystam w wersji kremu od Maternea ujędrniającego
OdpowiedzUsuńMasełko mogę polecić używałam :)
OdpowiedzUsuńNiezwykle interesująca lektura! Dziękuję autorowi za cenne spostrzeżenia. Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńWejdź, Dowiedz się o tym więcej,
Zobacz ofertę,
blog pieprzyc.com