poniedziałek, 24 czerwca 2013

Filtr przeciwsłoneczny i działanie pielegnujące skórę w wersji eko?

Witajcie!
Po czterech dniach walki o umieszczenie choć jednego zdjęcia w przygotowywanych dla Was postach wreszcie się udało, w związku z czym przychodzę do Was w pierwszym rzędzie z recenzją kosmetyku marki, której dałam szansę, ale niestety została ona zmarnowana. A to jest już kolejny zawód w moich poszukiwaniach kremu łączącego filtr z działaniem pielęgnacyjnym. O kogo chodzi?

Krem kojący SPF 25, EcoSkin Care, Bandi


Opis producenta:
Lekki, nietłusty i niezapychający porów krem o wysokim standardzie ochrony przeciwsłonecznej. Przeznaczony do pielęgnacji cery szczególnie delikatnej, nadwrażliwej, podrażnionej i poddanej działaniu drażniących zabiegów kosmetycznych lub leczeniu dermatologicznemu.
Dzięki probiotykom i prebiotykom odbudowuje korzystną mikroflorę na powierzchni skóry, łagodzi podrażnienia i reakcje alergiczne oraz zwiększa odporność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące.
- zawiera stabilny filtr UV
- świetnie się rozprowadza nie pozostawiając uczucia lepkości ani tłustej warstwy
- niebielący
- zbliżony do naturalnego odcienia skóry, dzięki czemu wyrównuje jej koloryt
- stymuluje wzrost prawidłowej mikroflory skóry
- intensywnie nawilża i koi skórę suchą i swędzącą
- chroni przed fotostarzeniem
- opóźnia proces starzenia poprzez redukcję wolnych rodników
- nadaje się pod makijaż.


Skład:
Aqua/Water, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Ethylhexyl Methoxycinnamate, Methylene Bis-Benzotriazoyl Tetramethylbutylphenol, Glyceryl Stearate, Ethylhexyl Palmitate, Propylene Glycol, Decyl Cocoate, Octyldodecanol, Titanium Dioxide, Cyclopentasiloxane, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Ceteareth-20, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Polymnia Sonchifolia Root Juice, Maltodextrin, Lactobacillus, Propyl Gallate, Gallyl Glucoside, Epigallocathechin Gallatyl Glucoside, Ceteareth-12, Magnesium Aluminum Silicate, Inulin Lauryl Carbamate, Disteardimonium Hectorite, Sorbitan Isostearate, Di-PPG-3 Myristyl Ether Adipate, Polyglyceryl-3 Polyricinoleate, Cetyl Palmitate, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Diethylhexyl Syringylidene Malonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Manganese Oxide, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Propylene Carbonate, Parfum/Fragrance, Alpha – Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronnellol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, D-Limonene, Linalool


czyli tak dłuuugaśny skład, że nawet nie chce mi się analizować... eko tylko z nazwy na opakowaniu... te fajne składniki wymieniane w opisie zaczynają się dopiero od szóstej linijki, czyli są w ilościach śladowych (a szkoda, bo te probiotyki i prebiotyki bardzo mi się spodobały i będę kombinować jak je wprowadzić do własnego kremu).

Cena/wydajność/dostępność:
52zł za 50ml. Dostępny na przykład w sklepie internetowym BANDI. Nie mogę ocenić wydajności, gdyż kremu użyłam jedynie kilka razy. Jak dla mnie to cena akceptowalna dla kremu do twarzy.


Zapach:
Bardzo delikatny, praktycznie niewyczuwalny, trochę jakby mydlany.

Opakowanie:
Bardzo przyjemne, przezroczyste więc widać stopień zużycia, ale z matowionego plastiku co daje poczucie odrobiny luksusu. Piękne zielone nadruki w kwiatki. Dobrze działająca pompka air-less.
Kartonik również sprawia dobre wrażenie, bo jest z matowej grubej tektury z podobnymi nadrukami.,


Komfort używania:
Jak dla mnie typowy dla zwyczajnych kremów z filtrem, to znaczy delikatnie bieli (z powodu zawartości dwutlenku tytanu) i ta białość lubi osadzać się w drobnych zmarszczkach czy porach skóry. Poza tym zostawia tłustą warstwę na skórze (masło shea na drugim miejscu w składzie). Nie tego szukałam, ale po użyciu podkładu mineralnego i pudru wykańczającego da się to znieść.
Kolor produktu to taki dla mnie pic na wodę, gdyż na skórze zachowuje się jak zwykły bielący filtr, w ogóle nie wyrównuje kolorytu jak te tonujące osobniki. Konieczne jest użycie podkładu/pudru nawet gdy się nie ma wiele do ukrycia.


Działanie:
Już po drugiej aplikacji zauważyłam zatykające się pory wypełnione zalegającym sebum. Wytrzymałam do piątej aplikacji i dałam sobie spokój, bo nie po to walczyłam tyle czasu nad usunięciem zaskórników, by teraz wrócić do punktu wyjścia. Zastanawiam się, który składnik tak zadziałał, ale z uwagi na dłuuugaśny skład raczej do tego nie dojdę...
W związku z tym nie mogę się wypowiedzieć na temat działania nawilżającego, kojącego czy skuteczności zastosowanego filtra.


Czy kupię ponownie:
Nie. Znalazłam lepsze kremy nawilżające, na oku mam też lepsze filtry, a idealnego połączenia tych dwóch funkcji będę szukać nadal...


Ocena:
2/5

A Wy miałyście styczność z tym kremem? Lub z marką? Na jakim ich kosmetyku warto zawiesić oko?
A jako że kremik może sprawdzi się u kogoś innego (z bardziej suchą skórą), to powędrował do odświeżonej zakładki wymiankowej (KLIK), chętnie wymienię go na coś innego z filtrem przeciwsłonecznym :).

30 komentarzy:

  1. Cudny kotek. Nie przepadam za bieleniem zwłaszcza ze ostatnio bez podkladu smigam z kremem barwionym la roche posay barwionym z spf.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie też już miałam styczność z barwionymi aptecznymi filtrami i dużo lepiej radziły sobie jako zamienniki podkładów na lato...

      Usuń
  2. Cześć Anuszka :-)!
    Szkoda, że krem się nie sprawdził, bo Bandi ma dosyć fajne kosmetyki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S - Rozczula mnie kotek na zdjęciach :-)

      Usuń
    2. marki nie skreślam, będę szukać co mają dobrego :)

      Usuń
  3. Wieki nie używałam nic tej marki...

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda, wygląda zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widocznie nie dane mi znaleźć ideał w tej dziedzinie ;/

      Usuń
  5. Jeszcze tak długiego składu nie widziałam. Przecież to nie ma sensu! Składniki w śladowych ilościach i jeszcze pełno nie wiadomo czego. Ja dziękuję. Jeśli już coś kupić, to lepiej z prostym, w miarę zdrowym składem, a potem można kombinować ze wzbogacaniem. Przejdź po drogerii i poszukaj, może coś znajdziesz. Ja w taki sposób znalazłam szampon bez silikonów i parabenów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam w ogóle tej marki kosmetyków, a koteczek prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja na amile też długo czekałam, nawet musiałam się upomnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. szkoda że zapycha;/ Kociak jest słodki^^ oj miło będzie się spotkać:) już się nie mogę doczekać!!!;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi również kremy z marki Bandi zapchały pory. W ogóle mi nie służyły. Na szczęście miałam tylko próbki, które mogłam szybko wyrzucić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze, że nie tylko ja jestem jakimś dziwadłem ;)

      Usuń
  10. Strasznie długi skład...a o kremie pierwszy raz słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jeszcze takiego długiego na tym blogu nie wpisywałam....

      Usuń
  11. miałam jego próbkę i jak dla mnie był całkiem dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  12. kremu nie miałam, ale chciałabym tego kota ze zdjęcia :) :) śliczniuchny jest ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie oddam nigdy... ale mogę zorganizować odwiedziny na głaskanie ;)

      Usuń
  13. Otworzyła salon kosmetyczny i myślę o tym gdzie kupić kombajn kosmetyczny 17 funkcji elegante black pearl, jakie urządzenie do mikrodermabrazji i łóżka kosmetyczne hydrauliczne. Gdzie najlepiej szukać takich sprzętów? Czy możecie polecić jakąś hurtownie? Czy warto zamawiać przez Internet? Wybrałam sklep www.newfacebeauty.pl, lampa-lupa.pl/. Salon w Warszawie, zapraszam wszystkich. Rabaty dla klientów z bloga)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie wiedziałam że to jest takie proste wow!

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że jesteście ze mną i czytacie moje posty.
Bardzo dziękuję Wam za każdy komentarz.
Odpowiem na każde pytanie zadane pod postem, także zapraszam do śledzenia wpisów i regularnego odwiedzania mojego bloga.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...