niedziela, 2 grudnia 2012

Moja kolekcja glinek, cz. 1 (glinka beloun)

Lubicie glinki? Bo ja bardzo- były moim pierwszym naturalnym kosmetykiem oraz wielką pomocą w walce z zanieczyszczoną, przetłuszczającą się cerą. Nadal bardzo lubię używać glinek i mam ich kilka rodzajów. Opiszę je po kolei, zaczynając dzisiaj od:

Syryjska glinka czerwona Beloun
Glinka beloun to odmiana czerwonej glinki, która pochodzi z terenów Bliskiego Wschodu. Jako pierwsi jej dobroczynny wpływ na skórę i włosy dostrzegli Nomadowie, czyli lud prowadzący koczowniczy tryb życia, którzy stosowali glinkę beloun w codziennej pielęgnacji. Pasterze za pomocą glinki oczyszczali całe swoje ciało z potu, zanieczyszczeń, bakterii i nierzadko pasożytów. Stosowali ją również do mycia włosów i pielęgnacji wrażliwej skóry głowy, która była mocno podrażniona ze względu na rażące słońce, suche powietrze, kurz i pot. 
Obecnie wydobywana głównie na terenach Syrii glinka beloun jest bogata w sole mineralne i mikroelementy. Zawiera: krzem, żelazo, mangan, potas, magnez, wapń, tytan, itd.

Zastosowana na włosy wzmacnia cebulki włosowe i przeciwdziała wypadaniu włosów (dzięki zawartości krzemu). Przeciwdziała też podrażnieniom skóry i swędzeniom oraz zwalcza łupież. Eliminuje nadmiar sebum. Nadaje włosom połysk, przywraca witalność i łatwość układania. 

Zastosowana na twarz i ciało przede wszystkim oczyszcza skórę z toksyn, zanieczyszczeń, zaskórników. Dzięki zawartym mikroelementom odżywia skórę i poprawia jej kondycję. Ma zastosowanie w leczeniu trądziku różowatego i pękających naczynek. 

W Syrii okłady z glinki beloun nakłada się na poparzoną skórę, gdyż ta glinka jest delikatniejsza od innych (po zastosowaniu innych glinek skóra może być zaczerwieniona). W przypadku glinki beloun zaczerwienienie nie występuje, a jest to spowodowane mniejszą ilością związków potasu i sodu, a bardzo dużą zawartością krzemu. Dlatego glinka beloun nadaje się do cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień.

Stosowanie:
-tradycyjnie jako maseczkę na twarz- rozmieszać z wodą lub hydrolatem i nałożyć na twarz, pilnować by nie zaschło. Można dodać parę kropli oleju.

-jako dodatek do kąpieli- dodać kilka łyżeczek do wody.

-przede wszystkim w pielęgnacji skóry głowy i włosów:
  • można dodać odrobinę do szamponu przed myciem,
  • 2 łyżeczki glinki na 4 łyżeczki wody (lub naparu z ziół) wymieszać do uzyskania pasty i nałożyć na skórę głowy, pozostawić na kilkanaście minut, następnie zmyć. Włosy mogą być po tym szorstkie i suche, więc dobrze jest użyć następnie odżywki.

Ja zakupiłam trzy rodzaje glinki beloun:
1. zwykłą glinkę 
2,3. dwie glinki z dodatkiem oliwy z oliwek, oleju laurowego, suszonych roślin i olejku z róży damasceńskiej. Trzecia zawiera również dodatek błota z Morza Martwego. 

Tej pierwszej używam jako maseczki na twarz, a dwóch pozostałych jako pasty do włosów i skóry głowy.

Glinka beloun stosowana na twarz mnie nie zachwyciła, tzn.działa jak każda inna glinka. Może i mniej podrażnia, ale tego nie wiem, bo odkąd nie pozwalam glinkom zaschnąć, to mnie żadna nie podrażnia. Nie wiem też, jak działa na skórę z trądzikiem różowatym, bo na takowy nie cierpię. Ogólnie uważam, że można ją kupić przy okazji, żeby sprawdzić, ale żeby robić zakupy tylko dla niej, to nieszczególnie.

Glinka beloun z dodatkami używana do włosów mnie za to zachwyciła. Jestem przekonana, że to dzięki niej oraz przejściu na łagodne szampony radzę sobie z łupieżem i swędzeniem skóry głowy. Chociaż nie wpłynęła za bardzo na przetłuszczanie skóry głowy (i tak muszę myć włosy co półtora dnia), to włosy są dzięki niej grubsze, bardziej puszyste i wydaje się, że jest ich więcej.

Jeżeli chodzi o aspekty techniczne, to taka glinka w kostce wymaga nawet godzinnego namaczania, do tego ma ona jakby drobinki piasku (nie jest aksamitnie gładka).

Ogólna ocena: 3 w kwestii twarzy i 5 w kwestii włosów, więc ogólnie 4/5.

35 komentarzy:

  1. Dotej pory używałam białej gliki i błota termalnego. Bardzo sobie chwalę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, one właśnie są u mnie w kolejce do kupienia i testowania :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. polecam wypróbować, nie są drogie, a różne do różnych problemów skórnych, nie tylko do przetłuszczającego skóry :)

      Usuń
  3. Ja mam dwa rodzaje glinek: zieloną i rhassoul, za to gustuję też w algach, których mam dwa rodzaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te dwie, będą w moich następnych postach, o to one właśnie są na zdjęciu. A algi, ehh, ciągle planuje zakupić i jakoś nie wychodzi...

      Usuń
  4. Nie mam żadnej, a chętnie bym nabyła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z przyjemnością przeczytałam posta, sama bardzo lubię glinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, też je bardzo lubię, ale jest tyle rodzajów, że jeszcze trochę zostało mi do przetestowania :)

      Usuń
  6. Dzięki za komentarz ;p Już zaczęłam obserwować ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy obiedzie miła pani w telewizji podawała przepis na maseczkę z zastosowaniem takiej glinki:
    romaryn, rumianek zaparzony w 1/3 wodu, troszkę oleju avocado i dżem z róży :) Pierwsze słyszę, choć wyglądała jak czekolada :D próbowałaś może?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja do glinki zamiast wody dodaję zaparzone zioła (rumianek, skrzyp, wierzba, itp fixy z apteki) i kilka kropel oleju (w moim przypadku zużywam tak serum lemon z BU).
      Olej avokado to nie do tłustej skóry raczej.
      Ale fajny pomysł z tym, że można jeszcze wrzucić jakieś suszone ziółka, np, rozmaryn ;) Musze wypróbować.

      Co do dżemu to nie słyszałam nigdy o czymś takim, muszę poczytać, dlaczego dżem...

      Usuń
    2. Szczerze to właśnie pierwszy raz słyszałam o drzemie :) Najpierw urocza pani włożyła go do buzi, a potem... na buzię :)

      Usuń
  8. właśnie niedawno kupiłam maseczkę do twarzy z glinką, więc to pierwsza jaką mam :) jest nawet fajna. pokaźna, ładna kolekcja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja glinki mam już od wielu lat, w sumie to nawet nie pamiętam, kiedy zaczęłam, ale pamiętam dlaczego- pani w aptece mi doradziła ;)

      Usuń
  9. wstyd się przyznać, ale nie miałam jeszcze żadnej glinki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bardziej lubię zielone, do skóry, która mi się przetłuszcza okropnie - działają genialnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna z części będzie o zielonej, ale nie powiem jeszcze, czy to też mój faworyt ;)

      Usuń
  11. Dziękuje za odwiedziny, bardzo fajny blog, zaraz dodam do obserwowanych, pozdrawiam, Cena mydla super, zrobie jego wieksze zakupy do polski:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Glinki są naprawdę genialne, i nic dziwnego, przecież to naturalne minerały, a naturalne kosmetyki są cudowne ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja używam tylko gotowych produktów z glinką. Sama nie znam sprawdzonej drogerii etc, od której chciałabym kupić glinkę i sama spróbować zrobić chociażby maseczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wypróbować czystą glinkę, jest jednak inna niż maseczki z dodatkiem glinki.
      Możesz je kupić w aptekach, w sklepach z naturalnymi kosmetykami oraz na allegro- do wyboru do koloru ;)

      Usuń
  14. miałam tą z Cattier i bardzo mi odpowidała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też jestem ciekawa działania glinki na włosach:)

    OdpowiedzUsuń
  16. lubię glinki i bardzo w nie wierzę, ale na włosy mnie nie korci, by je stosować / gratuluje wygranej u ewel ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze możesz spróbować dodać trochę do szamponu albo odzywki i zobaczyć, jak się włosy zachowają :)

      Usuń
  17. Ciągle nie mogę się zdecydować co do stosowania glinek :) Ale muszę w końcu zacząć!:D

    Co do komentarza u mnie - uwierz, że i ja mam fioła na punkcie kolorowych makijaży :D Takowe na pewno też pojawią się na blogu. A Curacao była moją pierwszą paletką ze Sleeka :))
    Dzięki za obserwowane, rewanżuje się ;)
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  18. No to ładną masz Anuszko kolekcję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też obserwuje.
    Zapraszam częściej :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że jesteście ze mną i czytacie moje posty.
Bardzo dziękuję Wam za każdy komentarz.
Odpowiem na każde pytanie zadane pod postem, także zapraszam do śledzenia wpisów i regularnego odwiedzania mojego bloga.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...