Przypomnę- celem akcji - było:
- poczuć się jak w raju, dając sobie chwilę relaksu w długie jesienne wieczory,
- zadbanie o swoje ciało bez wyrzutów sumienia,
- poprawienie kondycji swojego ciała,
- znalezienie kosmetyku odpowiedniego dla siebie,
- uśmiech dla Twoich bliskich.
płyn lub żel do kąpieli
W tej kategorii nie za bardzo mi się udało umilić sobie czas, a to dlatego, że mam aż za dużo bezzapachowych myjadeł do ciała (czyli 3 ;), które muszę zużyć tak, aby zostało jedno. No chyba, żeby uznać zapach mydła aleppo jako jesienny umilacz ;). Nie będę chyba również szukać żadnego zastępstwa w tej kategorii, gdyż nie uważam, żeby na kosmetyki do mycia ciała, które dosyć krótko na tym ciele się znajdują i cudów nie zdziałają, warto było wydawać więcej niż kilka złotych. Pewnie dopiero, jak się dorobię wanny w mieszkaniu, zacznę szukać jakiego fajnego żelu do kąpieli ;).
peeling lub scrub
W tej kategorii bardzo sobie umiliłam wieczorne prysznice, a to dzięki Hawajskiemu peelingowi do ciała z trzciną cukrową, Alba Botanica. Zdecydowanie umilił mi czas, poczułam się jak w raju, a i roznoszący się zapach podobał się mężowi.
kosmetyk do smarowania ciała (balsam, masło, olejki itp.)
Tu też mi się udało znaleźć idealny umilacz, dzięki któremu zapach tropikalnych wysp towarzyszył mi i podczas snu i następnego dnia. Chodzi o Hawajski balsam do ciała Papaja i Mango, Alba Botanica.
Na mrozy, które w tym czasie również do Polski zawitały, bardzo dobrze się sprawdził Olejek do ciała Babydream fur Mama, którego zapach jest specyficzny, ale również przyjemny- taki otulający.
aromatyczne mydełko, kulę lub sól do kąpieli
Kule i sole do kąpieli to nie dla mnie, póki jeszcze nie mam wanny.
Ale jedno mydełko czeka na testy (marsylskie z aloesem), idzie do mnie również mydełko od Śliwek Robaczywek w ramach akcji "Mydlany tydzień nepalski", także w tej kategorii będę jeszcze dalej szukać swojego umilacza :).
Podsumowując, akcja w moim przypadku jeszcze się nie zakończyła, na pewno będę poszukiwać jeszcze swojego mydlanego umilacza, a pozostałe kosmetyki z pewnością umilą mi również nadchodzącą zimę :).
Zostałaś przeze mnie wyróżniona do Liebster Blog :) Zapraszam http://notsunset.blogspot.com/2012/12/liebster-blog.html
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie!
OdpowiedzUsuńSpojrzałam najpierw na zdjęcie - patrzę Alepp, myślę: nie ma co, to prawdziwy zapachowy umilacz ;) fajne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że nikt nie uważa tego zapachu za przyjemny ;)
Usuńhawajskie smarowidło znowu kusi u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńw końcu jego zapach idealnie nadaje sie na jesienne umilanie :)
UsuńNie bralam udziału w tej akcji ale przez Ciebie mam ochotę na te hawajskie kosmetyki
OdpowiedzUsuńmyślę, że na taką akcję we własnej łazience zawsze jest dobra pora :)
Usuńjest i aleppo :D ta alba botanica mnie kusi.. ale nic z tego nic na razie nie kupuję! :)
OdpowiedzUsuńtakie postanowienie jest bardzo cenne, tylko że u mnie się zazwyczaj nie spełnia ;)
Usuń