-żel-szampon laurowy Royal Alepp- używam zarówno do mycia ciała, twarzy i czasem włosów. Lubię ze względu na zawartość oleju laurowego. Pełna recenzja tu (jako jedyny ma oddzielną recenzję, gdyż mało ich w internecie, więc jest mało znany).
Pozostałe produkty są dosyć dobrze znane:
-płyn do higieny intymnej Facelle Intim- używam do mycia ciała, mycia włosów (najczęściej) oraz do higieny intymnej. U mnie robi wszystko to, co ma robić, czyli po prostu delikatnie myje. Do tego jest bardzo tani i łatwo dostępny. Ma kwaśne pH, więc nie trzeba się w jego przypadku martwić o płukanki zakwaszające. Jako potencjalny minus zawiera wyciąg z rumianku delikatnie rozjaśniający włosy, ale i inne pożyteczne składniki: ekstrakt z awokado, kwas mlekowy, mleczan sodu, mocznik, allantoina..
Skład:
Aqua, Coco Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Xanthan Gum,
Chamomilla Recutita Extract, Persea Gratissima Extract, Pentylene
Glycol, Sodium Lactate, Lactic Acid, Serine, Urea, Sorbitol, Disodium
Cocopolyglucoside Citrate, Sodium Chloride, Allantolin, Glyceryl Oleate,
Butylene Glycol, Propylene Glycol, Citric Acid, Ethoxydiglycol, Parfum,
Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dexydroacetic Acid.
-żel pod prysznic- szampon Alterra bezzapachowy- podobnie jak poprzedniego używam go do mycia całego ciała, twarzy i włosów (nie zawiera rumianku, więc może być lepszym wyborem dla osób bojących się rozjaśnienia włosów). Według mnie praktycznie nie różni się od poprzednika- ta sama konsystencja, brak zapachu, to samo działanie. Średnio 2zł droższy, więc nadal tanizna. W składzie ma na prawdę minimum substancji, w związku z czym nie zawiera również żadnych substancji nawilżających.
Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Capryly/Capryl Glucoside, Alcohol,
Xanthan Gum, Sucrose Laurate, Levulinic Acid, Glucose Glutamate.
Wszystkie moje myjadła nie zawierają SLS ani innych szkodliwych składników, w większości jednak ich zadanie to jedynie mycie. Stąd zaraz po ich użyciu konieczne jest nawilżenie:
- olejek do pielęgnacji ciała Babydream fur Mama- na lato lubię balsamy do ciała, ale zimą moja skóra potrzebuje mocniejszego nawilżenia oraz natłuszczenia. Od miesiąca stosuję do tego celu ten olejek: wsmarowuję w mokrą skórę zaraz po prysznicu, następnie wycieram się ręcznikiem. Wprawdzie konieczne jest wtedy częstsze wymienianie ręcznika, jednak można się praktycznie od razu ubrać. Bardzo, ale to bardzo uwielbiam jego zapach, a skóra jest miękka do następnego prysznica. Smarowanie mokrego ciała sprawia, że potrzeba bardzo małej ilości i olejek staje się niezwykle wydajny. Mam zamiar również spróbować używać go na włosy, jak skończę olejek kokosowy Vatiki. To, co mi się w nim nie podoba, to brak pompki, przez co opakowanie jest wiecznie tłuste, a i wylewa się go trochę, gdy nie stoi pionowo (także nie polecam brać go w podróż).
Skład:
Glycine Soja (Soybean) Oil, Prunus Amygdalus (Sweet Almond) Oil,
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil/unsaponifiables, Simmondsia
Chinensis (Jojoba)Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopherol,
Parfum
, czyli olej sojowy, olej migdałowy, olej słonecznikowy, olej jojoba, olej macadamia, witamina E i zapach.
-maska do włosów Alterra, Granat i Aloes- dla mnie nie ma dużej różnicy między maską i odżywką z tej serii, dlatego używam ich zamiennie. Używam zgodnie z przeznaczeniem, czyli nakładam na włosy po ich umyciu. Sprawia, że włosy stają się miękkie, błyszczące i łatwo się rozczesują.Czasem stosuję także samą odżywkę do umycia włosów (nakładam na suche włosy, wmasowuję, po pół godzinie zwilżam, aż tworzy się piana, którą myję włosy), do czego się sprawdza, gdy włosy nie są bardzo przetłuszczone.
Skład:
Aqua, Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine,
Glycerin, Glycine Soja Oil, Sodium Lactate, Punica Granatum Seed Oil,
Butyrospermum Parkii Butter, Carthamus Tinctorius Oil, Ricinus
Communis Oil, Punica Granatum Extract, Aloe Barbadensis Extract,
Acacia Farnesiana Extrakt, Panthenol, Panthenyl Ethyl Ether, Lauroyl
Sarcosine, Hydroxyethylcellulose, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed
Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum, Linalool, Limonene, Geraniol,
Citronelloll, Citral,
, czyli olej sojowy, mleczan sodu, olej z nasion granatu, masło shea (ten składnik jest dodatkowo w masce, a nie ma go w odżywce), olej szafranowy, olej rycynowy, ekstrakt z granatu, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z akacji, pantenol, witamina e, olej słonecznikowy. Same dobroci, nie licząc alkoholu używanego w naturalnych kosmetykach jako konserwant, ale mającego działanie wysuszające.
Jak u mnie sprawdza się taki zestaw (przypomnę, że mam skłonności do zapalenia mieszków włosowych, suchą skórę ciała, a jeżeli chodzi o skórę głowy, to przez wiele lat walczyłam z łupieżem i podrażnieniami po szamponach przeciwłupieżowych)?
Dobrze- dobrze myje, nie powoduje podrażnień i swędzenia skóry, a włosy i ciało są nawilżone i miękkie. Jednak nie jest to mój zestaw idealny i będę szukała dalej. Fajnie by było znaleźć zarówno myjadło do ciała, jak i włosów od razu je nawilżające ;)
PS. odkąd stosuję naturalną pielęgnację, pozbyłam się łupieżu :)
Lubię ten płyn Facelle i też używam tak jak Ty:)
OdpowiedzUsuńja pod prysznicem też używam oliwki, akurat Bambino, bo fajnie działa na mokre ciało. niestety zapach nie powala. tego z Babydream nie wąchałam, jak tam zapach u niego?
OdpowiedzUsuńJeśli już jesteś przyzwyczajona do stosowania oliwki na ciało, to gorąco polecam wypróbować babydreama, ma zdecydowanie lepszy skład. A co do zapachu, to musisz sama powąchać przed zakupem. Ja ten zapach uwielbiam, mój mąż również, ale czytałam, że nie wszystkim przypadł do gustu. No i jak dla mnie jest to zapach zdecydowanie na zimę, na lato lubię bardziej orzeźwiające aromaty. A opisać go ciężko ;)
Usuńok, dzięki, jak spotkam, to powącham, bo serio ten z Bambino, to dla mnie straszny smrodek:/
UsuńJa tego facelle czasem używam też do twarzy. Nie wiem czy zostanę zlinczowana czy nie, ale jak jest już późno, a jedyne o czym marze to szybko iść spać, bo szybko myję tym twarz pod prysznicem i gotowe :)
OdpowiedzUsuńA czemu miałby Cie ktoś linczować- przecież zmywasz makijaż, a że płyn ma kwasowe pH to i tonik masz od razu ;)
Usuńmam tą samą maskę z Alterry, ale szczerze powiem dla mnie jest lepsza od odzywki, bardziej treściwa. Fajnie wygląda ten żel pod prysznic z Alterry, ma prosty fajny skład, z chęcią go przyczaję ;)
OdpowiedzUsuńSame skarby :)
OdpowiedzUsuńfajne produkty tylko gdzie dostanę pełną recenzję tego szamponu i mydła;-żel-szampon laurowy Royal Alepp mogła byś mi napisać w komentarzu na moim blogu ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam lola
celebr.blog.pl może tobie się spodoba również mój blog
witam, w poście był link przekierowujący, zapraszam: http://anuszka13.blogspot.com/2012/11/zel-szampon-laurowy-marki-royal-alepp.html
UsuńBardzo ciekawy i interesujący wpis na blogu, który bardzo mnie zaintrygował i dał inne spojrzenie na temat prawidłowej pielęgnacji włosów. U mnie dodatkowo można również znaleźć kosmetyki do koloryzacji włosów.
OdpowiedzUsuń