Chciałabym ogłosić dzisiaj bardzo dobrą dla mnie wiadomość. Otóż nawiązałam pierwszą współpracę. Trochę się nie spodziewałam, że tak szybko się to stanie, bo co ja niby miałabym testować ze zwykłych drogerii, skoro się przestawiam na kosmetyki ekologiczne. A te są przecież słabiej dostępne oraz dużo droższe. Otóż nawiązałam pierwszą współpracę ze sklepem internetowym z kosmetykami organicznymi i naturalnymi z różnych stron świata Organicum (tu).
Przemiła pani Agnieszka z Organicum zauważyła potencjał w moim blogu i zaproponowała mi do testowania coś z nowej linii kosmetyków organicznych do ciała Alba Botanica, Hawaiian Spa.
Alba Botanica to firma produkująca naturalne, wegetariańskie kosmetyki nie testowane na zwierzętach. Nie zawierają parabenów, barwników, glikoli, olejów mineralnych, PEG-ów, pochodnych formaldehydu i innych szkodliwych substancji. Kosmetyki z linii Hawaiian Spa to prawdziwa esencja zmysłowych hawajskich wysp: naturalne roślinne aminokwasy i witaminy pozyskane z tropikalnych roślin, orzechów kukui i makadamii oraz wodorostów. Proste receptury i wyrafinowane składniki, które zachwycają egzotycznymi zapachami. Jak to przeczytałam, to od razu wiedziałam, że takie kosmetyki mogę testować na swoim własnym, osobistym ciele, bo zaliczają się do kategorii rzeczy, które sama bym kupiła.
Spośród czterech produktów tej linii dostępnych w sklepie (tu) najbardziej spodobały mi się: peeling do ciała oraz krem do ciała, i to właśnie je dostałam!
Paczuszka przyszła dzisiaj. kosmetyki schowane były w takim jakby sianku ,żeby nic im się nie stało, w którym znalazłam również próbkę emulsji Dr. Bonner's.
To, co się rzuca w oczy to piękne kolorowe opakowania, przywodzące na myśl wakacje w tropikach. Oraz zapach uwalniający się z pudełka, pomimo że same kosmetyki są jeszcze zapieczętowane.
Pierwszy wyciągnęłam peeling do ciała z trzciną cukrową. Według opisu na stronie sklepu skutecznie oczyszcza i pielęgnuje szorstką i wysuszoną skórę. Enzymy z trzciny cukrowej rozpuszczają martwe komórki naskórka, podczas gdy krzemowe granulki delikatnie złuszczają mechanicznie, wygładzając skórę. Optymalna pielęgnacja ciała odbywa się następnie dzięki odżywczym właściwościom miodu i olejków z tropikalnych orzechów: kukui i makadamii, oraz migdałowego i słonecznikowego. Produkt ma bardzo bogatą konsystencję, dobrze oczyszcza a zawarte w nim olejki pozostawiają skórę przyjemnie nawilżoną i lekko natłuszczoną, tak że nie ma potrzeby stosowania balsamu do ciała, choć to zapewne kwestia indywidualnych preferencji i rodzaju skóry. Bardzo miły słodkawo-miodowy zapach.
Skład:
Helianthus Annuus Oil, Saccharum Officinarum Extract, Silica, Aleurites Moluccana (Kukui) Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Honey, Tocopherol , Fragrance.
Pierwsze, co rzuciło mi się po otwarciu opakowania to niezwykle słodki i intensywny zapach- mi się kojarzy z karmelem lub syropem cukrowym. Konsystencja nie jest bardzo tłusta, raczej galaretkowata z zatopionymi małymi, ale ostrymi drobinkami.
Na drugi ogień poszedł balsam do ciała Papaja i Mango. Zgodnie z opisem produktu bogaty w wyciągi roślinne i beta karoten, balsam świetnie nawilża i odżywia, szczególnie polecany do skóry suchej i przesuszonej. Wyciągi z aloesu, ogórka, mango i papai w połączeniu z olejkami z makadamii i kukui, oraz masłem shea i olejkiem z dzikiej róży, tworzą balsam, który skutecznie pielęgnuje, a także apetycznie pachnie.
Skład:
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Caprylic/Capric Triglyceride, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Butyrospermum Parkii, Stearyl Alcohol, Aleurites Moluccana Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Rosa Moschata Seed Oil, Anacyclus Pyrethrum Root Extract, Arnica Montana Flower Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Citrus Grandis Seed Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Mangifera Indica Fruit Extract, Dimethicone, Polysorbate 60, Tocopheryl Acetate, Sodium Carbomer, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Citronellol, Eugenol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Fragrance, Beta-Carotene, Caramel.
Tu znowu pierwsze co, to czuję zapach. Tym razem jest to zapach jakby koktajlu z tropikalnych owoców, odrobinę bardziej orzeźwiający niż słodki. Zapach jest na tyle intensywny, że nadal go czuję z miejsca na ręce posmarowanego dla zrobienia zdjęcia. Konsystencja balsamu jest dosyć gęsta, wręcz maślana, dlatego ja nazwałabym go bardziej masłem do ciała niż balsamem.
Na dokładniejszą opinię przyjdzie czas pewnie za ok. 3-4 tygodnie, kiedy będę mogła coś więcej o tych kosmetykach powiedzieć. Na razie wiem jedno, zakochałam się w tym zapachu- jest w sam raz na jesień, przywołuje na myśl jakieś tropikalne wyspy, od razu robi się człowiekowi cieplej.
PS. Na koniec chciałabym podziękować pani Agnieszce za powierzone mi jako początkującej blogerce zaufanie. Oraz zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyków od sklepu Organicum w żaden sposób nie wpłynie na moją opinię. Jak będę tak uważać, to nie zostawię na żadnym kosmetyku suchej nitki, gdyż żaden kosmetyk nie jest wart wiarygodności moich słów.
Gratuluję współpracy...:)
OdpowiedzUsuńJuż czuję jak to pięknie musi pachnieć...:)
Ooo! W końcu peeling który wygląda na jako tako działający złuszczająco a nie jak te drogeryjne, które tylko posmyrają po powierzchni skóry!
OdpowiedzUsuńgratuluję :) pięknie zapakowane :)
OdpowiedzUsuńmusi pięknie pachnieć.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego testowania ;-)
Oj, również się cieszę, bo ślicznie pachną ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje współpracy i zazdroszczę, czuje ten zapach wokoło mnie :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w testowaniu i dalszej współpracy życzę ))
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę takich ekskluzywnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńCiekawe!
OdpowiedzUsuńGratuluję rozwoju bloga!
Firmy kompletnie nie znałam, więc Twój blog okazał się być dla nich skutecznym medium reklamowym! ;-D
Dziękuję i również się cieszę, że mój blog się rozwija nie zatracając swojego charakteru (by opisywać tylko takie kosmetyki, na które sama zwróciłam uwagę).
UsuńNiemniej jednak zobaczymy, jak wyjdzie z ta reklamą, bo recenzja będzie do bólu rzetelna...
Pozdrawiam
Dla mnie ważny jest zapach w produkcie:)
OdpowiedzUsuńJa dotychczas nie zwracałam na zapach uwagi, ale ten mnie ujął ;)
Usuńudanych testow ;) wyglada super ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki :) Lubię eco produkty :) Zapraszam na moje pierwsze rozdanie http://todaytomorrowandforeverbeauty.blogspot.com/2012/11/konkurs-moje-pierwsze-rozdanie.html
OdpowiedzUsuńDzięki za informację :)
UsuńHm coś dla mnie egzotyczny zapach lubię takie
OdpowiedzUsuńooo... to się dopiero nazywają kosmetyki ekskluzywne ;P... nice :D Uwielbiam takie zapaszki *^^*
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie da się zapachu przesłać internetem ;)
UsuńPoczekajmy z 20 lat a pewnie będzie można :P
Usuń