Długo się zastanawiałam, czy go tu umieścić, bo w końcu blog dotyczy kosmetyków i dbania o urodę (i po to tutaj wchodzicie), ale uznałam, że jest to przecież moje miejsce w sieci, mój ślad i powinnam pisać również o tym, co dla mnie ważne. A może dzięki temu jakaś jedna osoba odnajdzie swojego włochatego przyjaciela lub wywoła uśmiech na twarzy dziecka i będzie w tym szczypta mojej zasługi...
A mianowicie chciałam Wam napisać o azylu dla psów i kotów u Andżeliki- (strona: http://zwierzakidoadopcji.ekrakow.pl/, facebook z najnowszymi wiadomościami z frontu walki o zwierzaki: https://www.facebook.com/pages/Zwierzaki-do-adopcji/210088882371971) kobiety, która codziennie pomaga kilkudziesięciu zwierzętom, ratuje te porzucone i te maltretowane. U niej dochodzą do siebie i uczą się na nowo ufać człowiekowi. Przez 5 lat znalazła dom prawie 500 zwierzakom. To ona uratowała mojego Maurycego z pseudo-schroniska, w którym nie miałby szansy na przeżycie. To ona powiedziała, że to Rycek będzie naszym najlepszym przyjacielem (choć przyjechaliśmy poznać innego koteczka) i nie myliła się.
Jeśli ktoś z Was myśli o adopcji zwierzaka lub zna taką osobę, to serdecznie polecam przejrzeć notki zwierzaków znajdujących się pod jej opieką. Jeśli nie jesteście z okolic Krakowa to wiele takich miejsc jest w innych miastach. Takie miejsca, jak to, zawsze potrzebują pomocy dobrych ludzi: możesz kupić karmę, jak mieszkasz w okolicy to czasami potrzebny jest transport, możesz pomóc w szukaniu nowych domów poprzez wydrukowanie i rozmieszczenie plakatów w swoich okolicach. Zawsze jest coś, co można zrobić...
O ile decyzja o przygarnięciu zwierzaka wymaga wielu przemyśleń i nie każdy może sobie na to pozwolić, to do drugiej akcji może się przyłączyć każdy z nas- nie wymaga poświęcenia dużej ilości czasu ani nakładu pieniędzy. A możemy wywołać uśmiech na twarzy chorego dziecka. A mowa o akcji "Marzycielska poczta", o które dowiedziałam się z bloga Chabrowe Oczy Ani.
Marzycielska
poczta powstała w 2009 r. Zajmuje się tworzeniem bazy adresów dzieci
chorych na raka i inne ciężkie choroby. Te dzieci bardzo lubią dostawać
listy, pocztówki i drobne prezenciki, bo dzięki nim i dzięki wsparciu
życzliwych osób łatwiej znoszą trudy choroby.
A TUTAJ znajdziecie listę dzieci, które czekają na Twój list! :) Zobaczcie ile mają radochy z otrzymanych listów: GALERIA. Jeżeli chcecie, umieśćcie u siebie na blogach ten oto banerek, podlinkowany stronką: http://marzycielskapoczta.pl/. Możecie też napisać na swoich blogach notkę o tej akcji, niech więcej osób się o niej dowie :)
Zachęcam Was do udziału w tym przedsięwzięciu :). To niewiele
kosztuje, a może dać mnóstwo radości. Ja jutro biegnę do sklepu, by znaleźć jakieś optymistyczne, kolorowe pocztówki. Myślałam też o małych aniołkach do powieszenia.
Smutne jest życie zwierząt w takich miejscach :( Ja mam suczkę ze schroniska, słodką Psotkę :) Polecam adopcję zwierzątka ze schroniska :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się zawsze serce kraja przy czytaniu historii każdego zwierzęcia, które w ten czy inny sposób zostało skrzywdzone przez człowieka. Serce mi każe zaopiekować się kolejnym kotuchem, ale rozsądek każde się zastanowić najpierw nad tą dwójką, która już ze mną miesza i chorowita jest, a stres nowego kociego mieszkańca mógłby ich stan pogorszyć :(.
Usuń