Od początku moich bojów przeszłam przez wszystkie chyba dezodoranty, przerobiłam zarówno te kulce, sztyfcie, spreju. Dość szybko doszłam do wniosku, że one nie zmniejszają wydzielania potu tylko maskują jego zapach swoim zapachem- a to dawało mieszankę wybuchową. Wtedy z drogerii przeniosłam się do aptek, gdzie zaopatrywałam się w antyperspiranty.
Te delikatniejsze (np. Vichy) w ogóle na mnie nie działały, te mocniejsze wreszcie dały efekt, ale miały jedną ważną wadę. Prawie przez 10 lat używania Etiaxilu w obu wersjach czy Antidralu zawsze miałam dylemat: użyć antyperspirantu czy ogolić pachy, bo nie sposób było tego robić w odstępie mniej niż doby. Gdy się nie goliłam, to często i tak miałam podrażnienia pod pachami.
Wreszcie w zeszłym roku znalazłam Ziaję Bloker (dzięki KWC na Wizażu oczywiście). Gdy przeczytałam, że zamiast podłoża alkoholowego ma wodne, to od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. A przy tym była tak tania, że żal było nie spróbować.
Opis ze strony producenta:
Regulator pocenia
Działanie blokujące: Skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości.
Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników. Bez zapachu. Nie pozostawia śladów na ubraniu.
Cena/wydajność:
Ok. 6 zł za 60 ml, w porównaniu z Etiaxilem taniocha, a wydajność bardzo dobra (po roku używania kończę drugie opakowanie).
Skład:
Aqua, Aluminium Chloride, Glycerin, Hydroxyethylcellulose, Potassium Sorbate
czyli brak parabenów, barwników, zapachów, ale przede wszystkim podłoże wodne, a nie alkoholowe. Do tego nawilżająca gliceryna. Jako składnik antyperspiracyjny kontrowersyjne sole aluminium, pamiętać należy jednak, że jest to produkt z kategorii blokerów, właśnie na tej substancji opartych.
Sposób użycia:
Używać przez 2-3 dni na noc, na czystą i suchą skórę pod pachami. Następnie stosować 1-2 razy w tygodniu. Nie należy aplikować preparatu powtórnie rano. Nie stosować na skórę podrażnioną i po depilacji.
Zapach:
Brak zapachu, można bez problemu użyć perfum czy odświeżającego dezodorantu.
Działanie:
U mnie działa równie skutecznie co Antidral czy Etiaxil (pomimo opinii, że te na alkoholowym podłożu są skuteczniejsze). Do tego całkowity brak podrażnień, mogę się ogolić już w kilka godzin po użyciu antyperspirantu czy też następnego dnia. Nie trzeba również suszyć pach suszarką- wystarczy zwykłe wytarcie ręcznikiem po prysznicu. Obecnie używany raz na tydzień spełnia swoją rolę.
Bloker ten delikatniejszy niż jemu podobne antyperspiranty, jak Etiaxil. Nadal należy jednak pamiętać, że jest to bloker, oparty na solach aluminium i nigdy nie będzie tak łagodny dla skóry jak zwykłe drogeryjne antyperspiranty. Jest to ciężki kaliber, dla osób z naprawdę poważnym problemem. I z jemu podobnymi produktami jest porównywany.
Czy kupię ponownie:
oczywiście, znalazłam swój KWC.
Ocena:
5/5
PS. moja opinia co do używania soli aluminium jest taka, że kto nie cierpi na nadpotliwość i tak nie musi używać tego typu produktów. Kto ma taką dolegliwość chyba przyzna, że potencjalna szkodliwość ma dużo mniejsze znaczenie wobec groźby utraty pracy z powodu odstraszania klientów czy wyrazu obrzydzenia na twarzach np. współpasażerów w autobusie.
PS 2. w przypadku tego typu produktów ważne jest stosowanie się do zaleceń producenta, czyli nie używanie w międzyczasie innych środków przeciwpotnych, a także właściwe dbanie o skórę pach. Ja podczas prysznica myję je mydłem Aleppo a potem smaruję nawilżającym balsamem/oliwką do ciała.
ja używam na zmianę etiaxilu i nieco tańszego o większej pojemności dricloru. w moim przypadku antidral i vichy nie dawały rady. blokera jeszcze nie próbowałam, ale chyba muszę się w końcu przekonać, w sumie nie kosztuje dużo, więc nie będzie żal jak nie zadziała :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że możesz spróbować, ja dzięki niemu nie muszę już tak rygorystycznie trzymać się odstępu od golenia i suszyć pach suszarką. I ile zaoszczędziłam pieniędzy...
UsuńA mnie ta Ziaja strasznie podrażniła i chyba... uczuliła? Od tej pory sprawdzam dezodoranty i tym podobne przed użyciem, żeby nie nabawić się poparzeń i swędzenia :)
OdpowiedzUsuńJak nie próbowałaś wcześniej blokera, to faktycznie mógł okazać się bardziej agresywny od zwykłych antyperspirantów, ale taka już ich wada.
UsuńSzukam czegoś skutecznego dla mojego Małżona.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Całkiem możliwe, że Mu sprezentuję :)
(Małżon jest oporny na nowości, ale mam nadzieję, że się przekona)
jeśli zwykłe antyperspiranty nie dają rady, to już tylko czas na bloker :)
Usuńale plusy blokerów są za to takie, że nie mają zapachu więc można używać swoich ulubionych perfum przynajmniej ;)
Nie polubiłam się z nim, bardzo nie....
OdpowiedzUsuńDla mnie jeden z lepszych antyperspirantów to Garnier Clean Sensation :)Ta seria bardzo mi pasuje.