Teraz pokażę Wam moje ulubione narzędzie tortur. Myślę, że widok będzie w sam raz przed snem ;)
Do czego służy? Do usuwania zaskórników. Skutecznie. To tak zwana łyżeczka Unny używana czasem przez kosmetyczki do oczyszczania cery.
Z jednej strony ma ostry szpikulec do nakłuwania większych zmian (tej części nie używam, bo równie dobrze sprawuje się w tym celu igła, a poza tym od miesiąca nie miałam już takich zapalnych zmian).
Z drugiej ma metalową pętelkę, którą należy przesuwać po skórze, jednocześnie dociskając. Służy do usuwania zaskórników. U mnie idealnie sprawdziła się na nosie i jego skrzydełkach (bardzo ciężko tam dotrzeć innymi sposobami). Za każdym razem po użyciu sama się dziwię, ile świństwa siedzi w skórze. Chcecie zobaczyć, jak nos wygląda przed i po oraz powstały urobek? Uprzedzam, że widok może powodować koszmary :-o Dajcie znać!
Dla tych, które jeszcze nie miały styczności, muszę uprzedzić, że taki zabieg jest dosyć bolesny oraz pozostawia lekko opuchniętą skórę po użyciu (także do stosowania raczej na nos). Aha, i koniecznie trzeba po użyciu zwęzić pory. Ja w tym celu nakładam glinkę.
Ile kosztuje takie coś? Ja zapłaciłam 3,12 zł. Za 2 sztuki. Z przesyłką poleconą w cenie. Kupiłam na ebay'u.
Zamówiłam już sobie szczoteczkę do oczyszczania twarzy. Również za ok. 3 zł.
PS. do zakupów na ebay nie potrzeba karty kredytowej, wystarczy zwykła płatnicza. Jak ktoś nie ma takiej karty to można również zrobić zwykły przelew na własne konto PayPal, z którego potem zostanie pobrana odpowiednia kwota za zakupiony przedmiot.
muszę się zaopatrzyć w takie cudeńko, bo faktycznie z nosem mam problem - a dokładnie ze skrzydełkami, gdzie cięzko dotrzeć :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że za taką cenę warto przetestować :). Jeżeli chcesz szukać na ebay'u to wystarczy wpisać "blackhead" i "tool" w pole wyszukiwania oraz w opcjach zaznaczyć "cały świat". Jest tam tego masa, czasami z trochę innymi końcówkami...
UsuńKurczę, ciekawe. Nigdy nie widziałam takiego czegoś, bo nie chodzę do kosmetyczki na oczyszczanie twarzy.
OdpowiedzUsuńAż poszukam z ciekawości :)
muszę to mieć!
OdpowiedzUsuńi chcę zobaczyć efekt przed i po :D
Kurczę, trochę 'strasznie' ten przyrząd wygląda ale chcę zobaczyć przed i po ;)
OdpowiedzUsuńja chyba bałabym się sama używać takiego narzędzia tortur... odpowiedziałam Ci pod Twoim postem u mnie i napisałam składy :)
OdpowiedzUsuńKusisz...:)
OdpowiedzUsuńNa pewno są bardziej higieniczne niż wyciskanie gołymi rękoma ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że są chętne na niesmaczne zdjęcia :) W związku z czym za kilka dni powinny się pojawić, oczywiście opatrzone odpowiednim ostrzeżeniem ;)
OdpowiedzUsuńA co do samego narzędzia, to jeśli ktoś nie może się powstrzymać przez wyciskaniem, to na pewno takie urządzonko jest bardziej higieniczne oraz nie niszczy naskórka, tak jak własne palce. A do tego dokładniejsze. Oczywiście nikogo nie namawiam (tym bardziej, że są różne opinie co do mechanicznego usuwania zaskórników), to notka bardziej dla eksperymentatorów ;)
Dawaj zdjęcia :) nie spotkałam się z takim urządzeniem, , ale trochę bałam bym się tego użyć skoro boli.
OdpowiedzUsuńMoże nie boli, ale uczucie, jakby się bardzo mocno uciskało skórę ;).
Usuńja mam taką łyżeczkę, ale w ogóle nie umiem nią operować, robię odgniecenie w skórze, a paskudztwo siedzi ((
OdpowiedzUsuńMi też nie działa np. na zaskórniki zamknięte na brodzie, ale na otwarte i na takie pryszcze z białym czubkiem działa. Jeżeli większe pryszcze, to przykładam tę obręcz w miarę równolegle do skóry tak, żeby obejmowała pryszcza i naciskam, a po wyjściu ropy przesuwam. Jeżeli chodzi o zaskórniki to tak po prostu przesuwam w linii prostej linia po linii po nosie- ale nie płasko, ani nie prostopadle, tylko tak jakby pod skosem (że cała obręcz dotyka skóry, ale zewnętrza krawędź dużo mocniej niż wewnętrzna). No i robię to w miarę mocno, dlatego boli.
Usuń