Ach, nie ma to jak poranek po-andrzejkowy (o godzinie 15.00 ;). Ale żeby Was nie zostawiać na weekend, to dlatego dziś przygotowałam trochę "lżejszy" wpis.
A chciałabym napisać Wam o kosmetykach, które wykorzystuję niezgodnie z przeznaczeniem opisanym przez producenta na opakowaniu. A to dlatego, że jestem bardzo ciekawa Waszych sposobów. Dwa z opisanych przeze mnie przypadków są zaczerpnięte z internetu, pozostałe wymyśliłam na własne potrzeby (co nie znaczy, że wymyśliłam je jako jedyna, a że nie czytałam o nich wcześniej).
1. Oczywiście najbardziej chyba popularne to wykorzystywanie płynu do higieny intymnej Facelle jako żelu do mycia ciała i szamponu do włosów. Po pierwsze jest to genialny sposób na zmniejszenie objętości kosmetyczki w podróży czy szafki pod prysznicem. Po drugie płyny intymne jako jedne z najłagodniejszych środków myjących, na dodatek o kwasowym pH, świetnie nadają się do delikatnych włosów. Więcej o płynie było tu.
2. Kolejnym sposobem wyczytanym w sieci jest kremowanie włosów, tzn. używanie kremu do rąk o przyjaznym składzie w celu stylizacji/zdyscyplinowania końcówek zamiast specyfików opierających się tylko na silikonach. Może być też używany w minimalnej ilości jako odżywka bez spłukiwania wgniatana w wilgotne włosy. Jeszcze sama nie próbowałam tego sposobu, gdyż przedwczoraj kupiłam dopiero nadający się do tego krem do rąk Alterry. Niemniej jednak mam zamiar podzielić się z Wami moimi przeżyciami ;).
3. Następny jest sposób przeze mnie samą wymyślony, czyli użycie kremu regenerującego do rzęs L'Biotica jako odżywki do skórek i paznokci. Cała notka na ten temat była tu.
4. To kolejny sposób wymyślony przeze mnie w celu zużycia w jakiś sposób nielubianego kosmetyku. A chodzi o matujący sztyft Shiseido Pureness kupiony ponad rok temu (jako chyba ostatni zakup tzw. impulsowy). Najpierw go nie używałam, bo mi było szkoda. Potem, bo już poczytałam o silikonach i bałam się, że mnie pozapychają. W końcu kiedyś na gwałt potrzebowałam bazy pod cienie i sztyft spisał się znakomicie (nic nie wchodziło w załamania, podbiło kolor cienia). Z powodzeniem zastępuje mi bazę pod cienie do dzisiaj, bo ciągle jest dużo pilniejszych zakupów ;).
5. Ostatni sposób wymyśliłam ze dwa dni temu, zastanawiając się nad tym, czym zadziałać na cienie pod oczami po kolejnej ciężkiej nocy (nie ma to jak halny dla meteopaty ;) i użyłam próbki żelu na opuchnięte łydki, który dostałam w aptece. Skład ma bardzo dobry (tylko 4 składniki, przy czym 2 pierwsze to aktywne ekstrakty), a i stężenie składników polepszających mikrocyrkulację krwi jest większe niż w specyfikach podocznych. W związku z tym już zaczęłam przeszukiwać czeluścia DOZ-u (mają duży asortyment i w większości opisany skład przy każdym specyfiku, a kupić mogę już pod domem ;) w poszukiwaniu żelu idealnego na takie kryzysowe sytuacje- to znaczy z wieloma składnikami na fajnej żelowej bazie.
A Wy, wykorzystujecie jakiś kosmetyk niezgodnie z pierwotnym przeznaczeniem? Sprawdza się? Skąd zaczerpnęłyście pomysł?
PS. jeszcze mi się przypomiało- oczywiście maść do brodawek sutkowych Babydream fur Mama używana jako balsam do ust, odżywka do paznokci czy to rzęs, nocna kuracja do stóp czy dłoni... Niestety został już wycofany z Rossmannów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 sposób mi się podoba ;) . Niektórym cieniom przyda się dyscyplina :D
OdpowiedzUsuńna pewno kupię płyn facelle jako szampon. o kremowaniu włosów też słyszałam, innych ciekawych sposobów nie znam ;)
OdpowiedzUsuńbo wymyślone przeze mnie w celu zużycia jakiś kosmetyków :)
UsuńFacelle stoi dzielnie w łazience :) myk ze sztyftem bardzo mi się podoba, ale najbardziej zainteresowało mnie zestawienie żel na opuchnięte łydki >> pod oczy. Tylko trzeba raczej patrzeć na skład, bo nie każdy wart nakladania i mógłby podrażnić :) Ale sam pomysł na + :)
OdpowiedzUsuńTa, wydaje mi się, że taki myk może się udać, tylko trzeba znaleźć odpowiedni żel- na pewno jak coś mi wpadnie w oczy, to dam znać :)
Usuńja kremuję włosy zielonym kremem do rąk z biedronki. :P z masłem shea i olejkiem kokosowym :) często używam go przed myciem zamiast olejowania :P pół godziny przed myciem i spisuje się całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie dowiedziałam się o kremie Alterry z postu o wycofaniu kremu BeBeauty, w mojej Biedronce też go wtedy nie mogłam znaleźć, chyba że coś się zmieniło?
UsuńSuper pomysł z tym szyftem, nigdy bym a to nie wpadła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jak to mówią potrzeba matką wynalazków...
UsuńBardzo ciekawy post i świetne pomysły:)
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńJa używam oliwki do golenia nóg :) no i od niedawna, odkąd przeczytałam u Ciebie o zastosowaniu L'bioticki to wcieram ją podobnie jak Ty w paznokcie :)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza? :)
Usuńwolę nie kombinować za bardzo :)
OdpowiedzUsuńmam zbyt wrażliwą skórę ;)
Też bym nie kombinowała przy wrażliwej cerze, ale ja mam duszę eksperymentatora ;)
Usuńfaktycznie podobny ;)
OdpowiedzUsuńja również obserwuję
A ja też stosuję olejek rycynowy na regenerację paznokci i na rzęsy i brwi:)
OdpowiedzUsuńteż go mam, ale planuję używać nie samodzielnie, a w mieszance
UsuńChyba muszę kupić ten płyn Facelle. Dużo dobrego o nim słyszałam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
Jak się nie sprawdzi do włosów, to zawsze możesz go zużyć w pierwotnym celu, na pewno się nie zmarnuje
UsuńMam kilka takich produktów :). Pomysły zaczerpnęłam z internet, bądź same wpadły do głowy ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę poczytać :)
UsuńSłyszałam że na opuchnięte oczy dobrze działa krem na hemoroidy :P
OdpowiedzUsuńTego nie wiedziałam, muszę poszukać- strasznie mnie zaciekawiłaś :)
UsuńSuper pomysły, wiele z nich nie znałam :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :)
UsuńMuszę wypróbować tych innych sposobów używania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na mojego bloga jeśli masz ochotę :)
jedynie facelle wykorzystuje jako szmapon, staram sie nie kupowac czegoś co nie jest mi potrzebne (np, krem do rąk czy pod oczy) żeby potem nie kombinować, próbowałam używać wg polecanych na blogach sposobów (np odżywka do włosów zamiast pianki do golenia0 ale efekty były mizerne i wolę teraz oddać kosmetyk komuś innemu
OdpowiedzUsuńTo masz fajnie, że masz komu oddać...ja nie mam komu (no czasem opchnę jakiś krem mężowi ;), a że nie znoszę nic wyrzucać, to kombinuję. Ale ja lubię eksperymentować, może dzięki temu natrafię kiedyś na jakiś genialny kosmetyk...
UsuńJuż Cię obserwuję :*
OdpowiedzUsuńFajne sposoby opisałaś, ja mam mało kosmetyków i wszystkie są naturalne wiec łącze je i zuzywam.
OdpowiedzUsuńJa też mam wyjątkowo mało, ale ciągle jeszcze leżą jakieś nieprzydatne z okresu przed-naturalnego i staram się wynaleźć dla nich jakieś zastosowanie
UsuńSpruciula:) podobają mi się te sposoby - zamiast wyrzucać do kosza spróbuję reanimować - a co można zrobić z odżywką do paznokci?
OdpowiedzUsuńja często kremy które mi się kończą a chce już następne wykorzystuje do stóp ale to raczej powszechny sposób:0 Twoje są innowacyjne;)
Dziękuję :)
UsuńA co do odżywki do paznokci, to taka w lakierze się już do niczego nie nadaje :(
Kapitalne pomysły o kilku słyszałam, ale o reszcie kompletnie nie :)
OdpowiedzUsuńwitaj, bede w okolicach grudziądza i lublina, pozdrawiam, moge cos kupic i wysłac Tobie jeśli byś chciała wogle kosmetyki w uk nawet te za 1 funta sa lepsze niz te polskie, niestety za naturalne kosmetyki tez trzeba zaplacic od 3 do 8 funtów nawet, jesli Cie interesuje jakas firma konkretna to powiedz nie ma problemu z kupnem, mozemy popisac na maila, zielonykuferek@gmail.com
OdpowiedzUsuńodezwę się na maila, dzięki :)
UsuńMi również zdarza się, od czasu do czasu, nałożyć krem do rąk (również Alterra) na końcówki włosów.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się sprawdza pod tym względem.
Do niedawna w podobny sposób stosowałam Biedronkowy krem do stóp;-) Bardzo dobrze wygładzał i chronił.
Reszty nie próbowałam. Mam obawy, jeśli chodzi o mycie włosów płynem do higieny intymnej.
Pod wpływem pozytywnych opinii na blogach, rok temu, zaczęłam myć włosy szamponem BabyDream dla dzieci. Bardzo zaczęły mi po nim włosy wypadać i skalp się przesuszył. Wolę myć swoim sprawdzonym szamponem ziołowym i nie eksperymentować;-)
Z Alterrą będę dopiero próbować, ale też mam nadzieję, że się sprawdzi :)
UsuńA co do Facelle/Babydreamu, to też bym na Twoim miejscu już nie próbowała, bo mają one wszystkie podobne składniki myjące, których widocznie Twoja skóra nie toleruje. U mnie na szczęście się sprawdza, ale przyznam, że staram się nawilżać skórę głowy- Balbina Ogryzek podsunęła pomysł nakładania na nią glutka z siemienia :)
Bardzo polubiłam ten żel Facelle. Używam go oprócz do higieny intymnej, czasem do ciała. Świetny jest także do mycia twarzy. Lubię zmywać nim oleje z włosów:)
OdpowiedzUsuńteż lubię takie wielofunkcyjne produkty, a jak są tanie to już w ogóle ;)
UsuńӀ eveгу timе spent my half an hour to read thіs weblog's posts daily along with a mug of coffee.
OdpowiedzUsuńAlso visit my blog post - http://www.Fmimed.Com.cn/