Zmywamy makijaż, myjemy skórę, peelingujemy, tonizujemy, ale czy to wystarcza? Czy po tych zabiegach skóra jest na pewno oczyszczona? Zastanawiałyście się kiedyś, czy produkty przez Was używane zmywają wszystkie zanieczyszczenia?
Ja przez wiele lat się nad tym nie zastanawiałam, wychodząc z założenia, że produkt myjący myje, więc jest czysto ;). Myślałam co najwyżej o tym, czy iść w stronę preparatów przeciwtrądzikowych czy tych przeznaczonych do łagodnego oczyszczania (ach te różne szkoły), potem czytałam składy w kwestii zawartości SLS-ów. Nic też nie budziło moich podejrzeń, bo przeszłam przez wiele toników (tych alkoholowych i bezalkoholowych) i nigdy jakoś użyty płatek nie wzbudzał mojego zainteresowania swoją zawartością. Aż do czasu, gdy nabyłam pewien płyn. Czasami po przetarciu nim skóry po umyciu twarzy płatek był po prostu brudny (a czasem nie). Powzięłam pewne podejrzenia i w związku z tym zrobiłam pewien "eksperyment".
Wróciłam do moich wszystkich myjadeł do twarzy i po użyciu każdego z nich przecierałam twarz tym tajemniczym płynem i zbierałam użyte płatki kosmetyczne. Dla jak najlepszego porównania tylko po myciu porannym, żeby ewentualny makijaż nie wpływał na wyniki "eksperymentu".
A oto i efekty:
od lewej: 1. olejek myjący BU, 2. mydło Aleppo, 3. mydło Aleppo trzymane minutę, 4. żel Garnier Czysta Skóra 3w1 |
Jak widzicie, moje przypuszczenia się sprawdziły i olejek myjący nie dla mnie (choć tu może być też kwestia techniki jego użycia), również mydło zmywane od razu po spienieniu i przemasowaniu twarzy nie zmyło wszystkich zanieczyszczeń. Dobre efekty były przy mydle, które po rozmasowaniu trzymałam na twarzy około minutę i dopiero zmywałam (taka mini maseczka). Najlepiej zaś spisał się żel z Garniera, który na szczęście SLS'y ma daleko w składzie, a swoje właściwości zawdzięcza dużemu stężeniu glinki. Jednak trochę boję się, że używany codziennie mógłby za bardzo wysuszać/podrażniać skórę.
Dlatego od tej pory postanowiłam wprowadzić nowy rytuał w mojej pielęgnacji twarzy, czyli mydło Aleppo trzymane na twarzy dłużej (już sobie zaplanowałam, że mogę wtedy myć zęby). Ciekawe jakie będą efekty?
A Wy- sprawdzałyście kiedyś, jak dobrze oczyszczacie skórę twarzy? Jesteście ciekawe, co to za płyn tak dobrze zmywający zanieczyszczenia z twarzy? Jeśli tak, to mogę w następnej notce o nim co nieco napisać :)
Jestem bardzo ciekawa tego płynu! Zwykłe toniki, a nawet kiedyś używany płyn złuszczający Clinique nie zbierał tyle zanieczyszczeń po myciu! Albo żel Sanoflore tak dobrze oczyszcza ;)
OdpowiedzUsuńteż używałam Clinique i innych toników i płatek faktycznie nie był jakoś specjalnie brudny
UsuńNapisz o tym płynie :) Też muszę sprawdzić, czy dobrze oczyszczam twarz...
OdpowiedzUsuńoczywiscie,ze jestem ciekawa! kiedy nastepna notka?:DD
OdpowiedzUsuńAle wacikowe cmentarzysko :)
OdpowiedzUsuńAż strach się bać.. Nie robiłam takich eksperymentów :)
Ja myję twarz żelami do twarzy jak jestem pod prysznicem a potem przed nałożeniem kremu na noc (albo olejku arganowego) przecieram tonikiem.
Daj znać co to za płyn cudotwórca :)
a wyobraź sobie minę mojego męża, jak zobaczył, że zbieram zużyte płatki kosmetyczne ;)
Usuńnapisz o nim koniecznie!!
OdpowiedzUsuńja zmywam twarz mleczkiem z oriflame mleko i miód ;)
potem przemywam tonikiem i osuszam ;)
Pisz, pisz na pewno zakupie ten tajemniczy płyn, aby sprawdzać w taki sposób jak Ty to zrobiłaś , działanie moich oczyszczaczy. Już nie mam siły do mojej twarzy, a jestem ciekawa czy to nie wina po prostu złego oczyszczania.
OdpowiedzUsuńja nigdy tego tak nie sprawdzałam:) myję twarz żelem a potem micelem albo tonikiem, krem i heja:)
OdpowiedzUsuńNo ciekwa jestem...
OdpowiedzUsuńGdy używam gabeczki do mycia twarzy to płatek zawsze mam czysty...
OdpowiedzUsuńja mam szczoteczkę z Rossmana, ale niezbyt się nadaje do codziennego użytku ;(
UsuńStawiam na hydrolat oczarowy :D
OdpowiedzUsuńja również ostatnio myślałam o tym, zawsze zmywam buzię dwa razy kremem do mycia twarzy a później przecieram wacikiem z jakimś produktem
OdpowiedzUsuńteż czasami myję dwukrotnie (np. najpierw olejkiem a potem żelem) albo używam najpierw micela, potem myję, a potem znowu micel- ale do tej pory to wszystko było tylko na czuja ;)
UsuńA jak używasz olejku z BU? U mnie bardzo dokładnie myje twarz, gdy przecieram potem jeszcze wacikiem z hydrolatem to nie ma po niczym śladu.
OdpowiedzUsuńnajczęściej na wilgotną twarz nakładałam taką rozrobioną na dłoni emulsję
Usuńnie jestem pewna, czy to co zostaje na wacikach jest na pewno brudem? kiedyś czytałam jakiś artykuł (przepraszam, że piszę tak niedokładnie, ale po prostu go nie pamiętam), że nie ważne jak czystą twarz przetrzemy wacikiem, zawsze na waciku zostanie osad w charakterystycznym kolorze, który właśnie nie jest brudem, tylko czymś... (i tu właśnie nie pamiętam).
OdpowiedzUsuńmoże ktoś wie, o czym próbuję sobie przypomnieć, i czy coś w tym jest ? ;)
ooo, to mnie bardzo zaciekawiłaś, bo nigdy nic takiego nie czytałam, a byłoby to duże pocieszenie, że jednak nie muszę tracić wiary w myjadła do twarzy :)
UsuńJa mam obsesje na tym punkcie odkad zaczelam w wieku 12 lat miec tradzik wiec moj platek jest zawsze obejrzany z kazdej strony ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa, bardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńWow... Nie oglądałam nigdy dokładnie płatka, chętnie sprawdziłabym moje środki myjące... Ale aż się boje co tam na tym płatku zastanę!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na ROZDANIE ;)
płynu jestem oczywiście ciekawa, a eksperyment bardzo ciekawy i pouczający. U mnie mieszanka olejowa plus szmatka z mikrofibry sprawdza się na razie najlepiej:)
OdpowiedzUsuńja raz próbowałam OCM, ale mnie wysypało i skapitulowałam :(
UsuńJa właśnie trzymam chwilę na twarzy mydełko Aleppo:) u mnie sprawdza się świetnie:) A kiedy mam więcej czasu to robię OCM :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciakawa tego płynu, wstawiaj już tą notkę! :P
OdpowiedzUsuńI ja też z chęcią poznam ten magiczny płyn:)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś zrobiłam sobie takie małe doświadczenie i byłam zawiedziona przez to kilkoma produktami. :)
OdpowiedzUsuńczyli nie tylko ja mam obsesję na tym punkcie ;)
UsuńBardzo ciekawy eksperyment. Oczywiście też chcę poznać ów tajemniczy płyn :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej po myciu doczyszcza tonik pichtowy, przynajmniej u mnie:)
OdpowiedzUsuńO to, to. Też miałam o nim pisać ;)
Usuńdzięki za info, już sobie o nim poczytałam :)
Usuńjestem ciekawa tego płynu, koniecznie o nim napisz :)
OdpowiedzUsuńod niedawna też używam mydła alepp i jak mam czas to właśnie zostawiam go chwilę dłużej i dopiero spłukuję ;)
ciekawa notka, chyba i ja pokuszę się o taki eksperyment :)
OdpowiedzUsuńi również jestem ciekawa tego tajemniczego płynu :D
Ja wiem, że u mnie koło uszu najwięcej zbiera się podkładu na małych włoskach, plus róż. Ale nie mam podkładu na płatku na całej twarzy :)
OdpowiedzUsuńlol genialny pomysł muszę sprawdzić:D
OdpowiedzUsuńmądry post :)
OdpowiedzUsuńNo, to zrobiłaś niezły wstęp - teraz wszyscy czekamy na to, jaki to tajemniczy płyn :) Aktualnie używam do zmywania makijażu płynu micelarnego z biedronki i do tej pory byłam zadowolona, ale ciekawe, co by było, gdybym też przeprowadziła taki eksperyment... :)
OdpowiedzUsuńno właśnie wróciłam do domu i aż się przestraszyłam ;)
Usuńhmmmm gdzieś już czytałam o czyms takim co ukaże nasz realny stan czystości skóry - ale oczywiście nie umie sobie przypomniec gdzie to byłoi co to było ! - tak więc pozostaje mi czekać do następnej notki ....podejrzewam ,że już nam zdradzisz swój sekret - przy takim zainteresowaniu !!!!
OdpowiedzUsuńo, chętnie poczytałabym sobie jakieś bardziej naukowe wywody na ten temat, ale do tej pory nic nie znalazłam :(
UsuńMysle ze to jakis plyn micelarny, z biodermy bardzo dobrze oczyszcza.
OdpowiedzUsuńhaha;d swietny pomysł;) nigdy nie porównywałam w ten sposob produktów, ale moze warto;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy?;) swietny blog!
Anuszko, trochę mnie zaciekawiłaś i sama nie wiem, co myśleć. Ja uwielbiam olejek myjący z BU i on jedyny właściwie nie przyczynia się u mnie do powstawania wyprysków. Wszelkiego rodzaju żele i mydełka, niestety powodują wysyp zaskórników i krost. Czy to możliwe więc, żeby moja twarz "lubiła" być trochę "niedomyta"?
OdpowiedzUsuńno ja ciągle mam zaskórniki, więc po prostu szukam jeszcze tego jakiegoś czynnika, który na to wpływa, a jeszcze go nie wyeliminowałam, stąd moja skłonność do eksperymentów :)
Usuńa co do olejku, to myślę, że po prostu Twoja skóra nie tyle lubi być niedomyta, co po prostu lepiej reaguje na olejek i lepiej jest przez niego domywana i dlatego masz takie dobre efekty- tak jak z OCM, że jednym służy a innym nie i po prostu trzeba wszystko sprawdzać na sobie ;)
A brałaś pod uwagę glicerynę? Ja ostatnio gdzieś przeczytałam, że jest dość mocno komedogenna, a wcześniej nie zdawałam sobie nawet z tego sprawy... Przejrzałam moje kosmetyki, gliceryna jest w wielu, nawet tych naturalnych. Sama zastanawiam się, czy w moim przypadku to nie ona właśnie przyczynia się do zaskórników i chyba na jakiś czas ją wyelimunuję. Pozdrawiam ciepło i miłego dnia :)
Usuńtak, o glicerynie już słyszałam, ale niestety gdy już wyeliminuje się parafinę, to w pozostałych mazidłach wyeliminowanie jeszcze gliceryny jest już prawie niemożliwe :(
Usuńale przynajmniej wyleczyłam się już z masek Orientany ;)
również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńale dokument stworzyłaś ;) ; ja stawiam na wieloetapowe oczyszczanie; ale chyba nie ma też co przesadzać z tak mocnym zdzieraniem buźki
OdpowiedzUsuńOoo. Ciekawy post, jeszcze się z takim eksperymentem nie spotkałam. :)
OdpowiedzUsuńGenialny ten eksperyment :) Nie czytałam jeszcze drugiego postu, więc obstawiam naftę kosmetyczną albo płyn micelarny np. z biodermy.
OdpowiedzUsuńnafta z olejkiem pichtowym ustawiła się w kolejce i będzie eksperyment porównawczy :)
Usuńtajemniczy plyn to zapewne spirytus salicylowy albo inne "cuś" alkoholowego.
OdpowiedzUsuńciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej
OdpowiedzUsuńciekawe wpisy i inspirujące pomysły
OdpowiedzUsuńeleganckie apaszki damskie,
OdpowiedzUsuńwełniane szale, apaszki jedwabne