Przesyłka przyszła bardzo dobrze zapakowana (kilka warstw torebek strunowych, nic się nie ma prawa wysypać) i bardzo dobrze opisana (na każdej torebce opis, do tego dokładna instrukcja wykonania).
paczuszka z podkładem i dodatki |
Wybrałam Zestaw - podkład mineralny do cery tłustej lub mieszanej, 12 g. Z powodów chyba ogólnie wiadomych- mam tłustą skórę, więc dodatek krzemionki to ważna rzecz. Nie wybrałam wersji z pudełkiem, bo ponoć niezbyt poręczne, a akurat mam zachomikowane opakowanie po pudrze z Gosha.
prowizoryczne stanowisko pracy na parapecie, co by w świetle dziennym pracować |
Opis producenta
Zestaw do samodzielnego przygotowania sypkiego podkładu mineralnego przeznaczonego do cery tłustej. Może również być odpowiedni dla problematycznej cery mieszanej. Otrzymasz podkład dobrze kryjący, dyskretnie rozpraszający światło (efekt "soft focus"), bez błyszczących drobin. Pozwoli uzyskać delikatne, półmatowe wykończenie makijażu zapewniające skórze naturalny wygląd.
Skład
W zestawie znajdują się składniki potrzebne do wykonania 12 g podkładu:
SericiteMica&MirystynianMagnezu, Dwutlenek tytanu, Tlenek cynku, Krzemionka Spherica P-1500, Stearynian magnezu, Alantoina, Pigment - tlenek żelaza w odcieniach brązu, Zestaw pigmentów: zieleń chromowa, czerwień żelazowa, żółcień żelazowa, błękit ultramarynowy, Składniki opcjonalne: puder perłowy lub Ronasphere.
Ze składników dodatkowych wzięłam puder perłowy, bo: dzięki bogactwu aminokwasów puder perłowy ułatwia procesy gojenia, poprawia metabolizm skóry oraz stopień jej nawodnienia. Węglan wapnia powoduje, że puder perłowy ma właściwości matujące, antyseptyczne oraz przeciwzapalne.
Wybrałam tlenek pastelowy, gdyż jest ponoć najbardziej nieutralny i możliwy do dostosowania do większości odcieni skóry. Jest to pigment brązowy, matowy o delikatnym ciepłym odcieniu i barwie przygaszonej nieco w stosunku do morelowego.
To, co odróżnia tę wersje podkładu od tych przeznaczonych do pozostałych cer, jest krzemionka spherica P-1500. Sferyczny kształt cząstek powoduje, że ta odmiana krzemionki jest niezwykle gładka, jedwabista, transparentna. Charakteryzuje się wysoką adsorpcją sebum i wilgoci. Doskonale przylega do skóry dzięki czemu matuje skutecznie i długotrwale, nawet w ekstremalnych warunkach (wysoka wilgotność, temperatura). Kosmetyki na niej oparte są często stosowane przez charakteryzatorów i wizażystów. Sferyczne cząstki krzemionki silnie rozpraszają światło zapewniając efekt soft focus (optycznego wygładzenia wszelkich niedoskonałości skóry). Pozwala to uzyskać jednorodne i naturalne wykończenie makijażu bez efektu "płaskiego" matu.
Skład przyjemny, nieprawdaż? Nie dość, że ma kryć całkiem dobrze, matowić, zmiękczać rysy twarzy, to jeszcze ma mieć właściwości pielęgnujące skórę (tlenek cynku, allantoina, puder perłowy). A tego próżno szukać w kupnych minerałkach.
podkład w trakcie rozcierania |
Co mnie przeogromnie ucieszyło, dostałam również do przetestowania:
- Krzemionka Spherica P-1500- próbka 5ml
- Velvet Spheres- próbka- próbka 5ml
- Mikrosfery silikonowe- próbka 2,5ml
Wykonanie
Po pierwsze, w podkładzie część miki zastąpiłam całym opakowaniem Velvet Spheres (przez co zostało mi ok. 1/3 woreczka miki). Dlaczego? Bo Velvet Spheres to sferyczna forma miki pokryta krzemionką. Połączenie miki i krzemionki pozwala na uzyskanie efektu silnego rozproszenia światła, co optycznie zmniejsza drobne zmarszczki oraz niedoskonałości skóry (efekt „soft focus”). Velvet Spheres w porównaniu ze zwykłą formą miki lepiej adsorbuje sebum i wilgoć.
Czyli dzięki temu zabiegowi mój podkład będzie jeszcze bardziej rozświetlający, jednocześnie będąc bardziej matującym- no po prostu bajka :).
podkład |
Po drugie z pozostałych składników (czyli pozostała Serecite Mica, Krzemionka Spherica P-1500, mikrosfery silikonowe) zrobiłam primer/puder wykańczający. Sama mika plus krzemionka wystarczyłyby, więc po co te mikrosfery silikonowe?
Dzięki sferycznemu kształtowi cząstek rozpraszają światło i zapewniają korekcję optyczną zmarszczek i porów skóry, zmiękczają i modelują rysy twarzy. Są wodoodporne, pozostawiają na skórze cienki film zapobiegający utracie wody. Jako dodatek, np. do krzemionki znacznie zwiększają przyczepność makijażu.
PS. mikrosfery to jest też główny składnik pudru diamentowego z BU ;). I co się jeszcze okazało? Że zestaw - primer Prelude Matte 12 g ma taki sam skład :-P.
primer/puder HD |
Pierwsze wrażenia
Jakie są moje wrażenia? Zorientowanie się co do czego, w którym woreczku, nie jest trudne. Ciężkie, a raczej czasochłonne jest jedynie wykonanie tego podkładu bez młynka do kawy. Mając moździeż męczyłam się w sumie ok. półtorej godziny z mieszaniem, rozcieraniem, mieszaniem, rozcieraniem... Robiąc pierwszy raz nie do końca wiadomo, ile tego tlenku należy dodać, więc dodawałam po bryłce... chyba ze 20 razy. A i tak jeden etap mi odpadł, bo nie musiałam używać żadnego z tlenków kolorowych, bo okazało się, że kolor wpasowuje się idealnie.
Ale satysfakcja ogromna, jak już przesypywałam podkład do pojemniczka :). Aha, zrobienie primera to była akurat wisienka na torcie- zmieszałam i już. Oczywiście od razu się nimi upaćkałam i od tej pory siedzę, i ciągle się gapię w lusterko ;))).
Jaki efekt dają na skórze?
po lewej podkład, po prawej puder |
Kolor wyszedł jaśniejszy niż dłoń, ale ja mam twarz maksymalnie wybieloną od ciągłego złuszczania, więc z twarzą się ładnie stapia. Konsystencja również przyjemna- nie wybrudziłam ubrania podczas pierwszego nakładania. Nic więcej na razie nie mogę powiedzieć, jakieś opinie co do działania to za kilka tygodni pewnie dopiero...
Pozdrawiam!
ciekawe jak produkt będzie się spisywał na dłuższą metę, miłego wieczoru ;)
OdpowiedzUsuńteż jestem ogromnie ciekawa, bo cenowo jest najbardziej opłacalny
Usuńekstra! Ja na razie używam tylko minerałków gotowych, podziwiwam, że sama zrobiłaś :))
OdpowiedzUsuńmoja pierwsza myśl to też były gotowce, ale ten wybór kolorów na odległość... zaryzykowałam i akurat pod względem koloru to trafiłam idealnie
Usuńjak na nowicjuszkę, to wiesz chyba o tym wszystko! Matko, podziwiam, ja bym nie miała do tego cierpliwości! :)
OdpowiedzUsuńAch, i jeszcze a propo sorbetu, w sumie, miał on trafić do Ciebie, to chętnie się z Tobą podzielę, bo jest naprawdę wydajny :)
Usuńno podstawa to odpowiednio dużo czasu i cierpliwości, to fakt... ale można dopasować pod siebie nie tylko kolor, ale również skład
Usuńsuper, ja widziałam jak Arsenic go 'kręci', ale to dobieranie koloru itp. mnie przestraszyło skutecznie ;)
OdpowiedzUsuńzresztą mam swój kochany podkład Annabelle Minerals i nie będę kombinować
choć chciałabym się tak pobawić :D
to zawsze możesz spróbować najpierw z pudrem/primerem/rozświetlaczem/bronzerem... nie jest to tak trudne jak się wydaje, po prostu wymaga czasu i cierpliwości... no i robienia wszystkiego w świetle dziennym, bo ciągle trzeba się mazać po twarzy i porównywać odcień
UsuńWygląda bardzo fajnie, ja jednak wolę " gotowce " mineralny podkład jest wspaniały.
OdpowiedzUsuńjak bym miała jak dobrać odcień gotowca to pewnie też bym się nie odważyła eksperymentować... a tak można powiedzieć, że mnie potrzeba przycisnęła ;)
UsuńWszystkie podkłady drogeryjne są dla mnie za ciemne, wygląda na to że minerały to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńo tak, dla mnie też drogeryjne podkłady były zbyt ciemne, a tu mogłam sobie sama dobrać odpowiednio odcień
Usuńps. no jeszcze azjatyckie bb kremy były wystarczająco jasne
już od dłuższego czasu czaję się na minerałki i chyba w końcu muszę się skusić ;)
OdpowiedzUsuńkto nie próbuje nowych rzeczy ten nie ma ;)
UsuńHmm, w sumie fajna zabawa na pierwszy raz - boje się wciąż tych sypkości jak się nakłada i trzyma na skórze...
OdpowiedzUsuńZnalazłam sobie też zestaw dla skóry suchej (choć większość jednak dla tłustej...)
a miałaś kiedyś podkład w kompakcie taki bardziej pudrowy?... dla mnie jest chyba najbliższy minerałom właśnie... zobaczymy tylko jak się spiszą w kwestii trwałości na skórze...
Usuńa cery suche są chyba (z tego co czytałam) bardziej wymagające w kwestii podkładów mineralnych, żeby ich jeszcze bardziej nie wysuszyło, więc fajnie jak jest możliwy wybór nie tylko krycia/formuły podkładu ale też dobrania do rodzaju cery
No właśnie zawsze był puder w kamieniu i tyle.
UsuńCiesze się, że dla laików takich jak ja dodali informację, że dla suchej skóry bo nie wysusza itd.
Ale wstrzymam się jeszcze czekając na Twoją opinię:)
ooo super! muszę kiedyś sama zrobić :)
OdpowiedzUsuńpolecam eksperymentowanie :)
Usuńto jeszcze ie na mój poziom wtajemniczenia, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńjak wybierasz gotowy zestaw to nie trzeba się aż tak bardzo wtajemniczać
Usuńbrawo, ale ja się na to nie porywam, to mieszanie i miksowanie kolorów są ponad moje siły, ale może taki primer to bym dała radę, zawsze kilka zetów będę do przodu, aha dobrze, że zrobiłaś jaśniejszy odcień, przyciemnić się zawsze można bronzerem
OdpowiedzUsuńdla mnie róże/bronzery to ponad moje możliwości, jak się nauczę obsługiwać z podkładem, tuszem i szminką, to uznam to za sukces ;)
Usuńkolor jest dla mnie idealny na zimę, po prostu resztę ciała mam ciemniejszą niż twarz
Podziwiam Cię. Ja nie odważyłabym się ukręcić podkładu. Stosuję minerały i jestem bardzo zadowolona ale długo walczyłam z próbkami, dopóki w siedzibie sklepu Costasy nie dobrano mi idealnego odcienia podkładu.
OdpowiedzUsuńno właśnie mnie też ten dobór odcienia przeraził skutecznie, a że miałam już podkłady, miałam bb kremy, to zachciało mi się minerałów :)
UsuńJeszcze nie jestem na tym levelu, ale fajnie było poczytać :)
OdpowiedzUsuńprzy zestawach nie trzeba być ekspertem... tylko wystarczy ciepliwość i dużo czasu :)
UsuńBardzo Ci gratuluję :) Oby się dobrze używało!
OdpowiedzUsuńżyłka eksperymentatora drzemała we mnie od zawsze ;)
UsuńMogłabym się skusić na zrobienie takiego podkładu ale niestety nie mam ani młynka ani moździerza... Pozostaje mi malowanie się gotowcami:)
OdpowiedzUsuńz tego co się orientuję to mogłabyś zastąpić dwutlenek tytanu Extenderem a pigment Color Blendem i wtedy dałoby się zrobić podkład jedynie rozcierając w torebce strunowej ;)
Usuńa, i czytałam na jakimś blogu, że dziewczyna poradziła sobie rozcierając składniki łyżeczką w plastikowym pojemniku z ikei ;)
Nie znam się na takich miksturach, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńprzy zestawach nie trzeba się jakoś specjalnie znać tylko trzymać instrukcji na kartkę A4 :)
Usuńsuper opcja, nie sądziłam że i podkład można samemu wyczarować:)
OdpowiedzUsuńno właśnie coś ten sposób jeszcze mało popularny jest....
Usuńjee, że podkład można samemu zrobić??!
OdpowiedzUsuńWOW! HI
:)
Usuńfajnie - jak będę miała chwilę, to chyba też się skuszę i zrobię sobie sama podkład - yeee!
OdpowiedzUsuńno "trochę" czas to wymaga, no i zamknięcia zwierzyńca na ten czas w innym pomieszczeniu ;)
UsuńTylko ta robota mnie powstrzymuje od zamówienia czegoś z kolorówki:) Ale skoro primer idzie łatwo, to jak wykończę BU, to z pewnością coś kliknę!
OdpowiedzUsuńzawsze trzeba od czegoś zacząć :)
UsuńPodziwiam!:D ja jestem jednak leniwcem istawian na gotowce;) czekam na recenzje tego mixu;)
OdpowiedzUsuńja czasami lubię posiedzieć i coś ukręcić- relaksuje mnie to ;)
UsuńZnając życie mi by to zajęło pół dnia i nadal bym nie uzyskała takiego efektu i koloru o jaki mi chodzi :P Ale tak to jest,jak się ma 2 lewe łapy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytac takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńHaha! Super tekst!
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta twoje wpisy
OdpowiedzUsuńWow, zazdroszczę zajawki, ja do takich rzeczy mam dwie lewe ręce ��. Podziwiam naprawdę! Super wpis :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Że Ci się chciało – podziwiam, ale wyszło naprawdę super, oby działało na dłuższą metę. :D
OdpowiedzUsuńJeżeli na tym blogu będzie się pojawiać więcej wpisów jak powyższy, na pewno będę stałym bywalcem :D
OdpowiedzUsuńChyba nie dotarłam jeszcze do takiego stopnia wtajemniczenia w wizażu. Ja mam do tego dwie lewe ręce, ale fajnie zobaczyć, że komuś naprawdę dobrze to wychodzi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń