-ziarnistej struktury,
-zawartości kofeiny,
-zawartości polifenoli (głównie kwas chlorogenowy).
Po pierwsze kawa mielona (obojętnie zaparzona czy nie) ma lekko drapiący charakter pozwalający na delikatne złuszczanie martwego naskórka. Działa więc podobnie do cukru czy soli, w przeciwieństwie jednak do nich nie rozpuszcza się pod wpływem działania wody. Poza tym jest dużo delikatniejsza, co czasami może być zaletą, a czasami wadą.
Dzięki dużej zawartości kofeiny kawa poprawia krążenie w naczyniach włosowatych, ujędrnia, rozbija również nagromadzoną tkankę tłuszczową, a to sprawia, że skutecznie likwiduje cellulit. Kofeina skutecznie pobudza metabolizm i pomaga usunąć z organizmu zalegające tam toksyny. Pomaga również zlikwidować obrzęki i dotlenia, przez co ma też zbawienny wpływ na cienie pod oczami. Stymuluje również mieszki włosowe i pobudza krążenie krwi, co zwiększa porost włosów.
Ziarna kawy bogate są w związki polifenolowe, z których najważniejszy to kwas chlorogenowy. Kwas ten ma zdolność neutralizowania wolnych rodników oraz zapobiega uszkodzeniom DNA zachodzącym pod wpływem światła słonecznego. Kosmetyki na bazie kawy przeciwdziałają więc oznakom starzenia.
źródło |
Jak więc stosuję kawę w łazience:
1. Jako peeling antycellulitowy
-kawę mieloną zalewam wrzątkiem i zaparzam. Potem odsączam i używam samych fusów. Czasami, jak mi się nie chce, to po prostu używam kawy mielonej prosto z pojemniczka
-gdy potrzebuję większego zdzierania, to dodaję jeszcze gruboziarnistej soli
-gdy chcę dodatkowo rozgrzać skórę, to dosypuję szczyptę cynamonu
-mieszam z żelem pod prysznic lub olejem migdałowym do uzyskania dość gęstej masy
-nakładam na zwilżoną pod prysznicem skórę i masuję, po czym spłukuję.
Skóra po takim zabiegu jest gładziutka, jędrna, nabiera zdrowego kolorytu. Gdy peeling jest z olejem, to nie muszę już nakładać balsamu ani oliwki. Czy pomaga likwidować cellulit- ja jeszcze nie mogę się co do tego wypowiedzieć, gdyż ciężko u mnie z regularnością, ale sądząc po tak wysokiej zawartości kofeiny taki peeling i tak musi sobie z tym problemem lepiej radzić niż te drogeryjne.
Żeby poprawić się w kwestii systematyczności, zrobiłam sobie gotową suchą mieszankę (kawa, cynamon, sól) i trzymam ją w słoiczku, żeby stosować wtedy w miarę potrzeb.
2. Jako peeling skóry głowy
-używam kawy jak w poprzednim przepisie
-nie dodaję cukru, gdyż był on dla mnie za ostry, poza tym wiekszość cukru rozpuściła się przez dotarciem do skóry głowy
-mieszam najczęściej z delikatnym szamponem
ale czasem mieszam z naturalnym jogurtem lub olejem migdałowym i ekstraktem z aloesu/d-panthenolem (wtedy po wymasowaniu skóry pozostawiam taką mieszankę jeszcze na kilkadziesiąt minut na skórze w formie maski)
-lekko zwilżam włosy i nakładam na skórę głowy, masuję kilka minut, spłukuję
-myję włosy szamponem dwukrotnie.
Peeling skóry głowy ma działanie oczyszczające i antybakteryjnie. Usuwa wszelki osad i zanieczyszczenia oraz złuszcza zrogowaciały naskórek, reguluje pracę gruczołów łojowych, zapobiegając przetłuszczaniu się włosów. Poprawia także krążenie w skórze głowy, przez co może stymulować wzrost włosów lub zapobiegać ich wypadaniu.
Bardzo sobie chwalę takie oczyszczanie (bo jednak szampon to nie to samo i z czasem zrogowagiały naskórek może się złuszczać imitując łupież). Skóra jest po nim oczyszczona i odświeżona. Nie tworzą mi się już podrażnienia ani strupki. Włosy pozostają dłużej świeże. Odkąd stosuję taki peeling regularnie (od miesiąca co tydzień), to zauważyłam, że włosy urosły mi o ok 1,5 cm, kiedy wcześniej rosły ok. 1cm miesięcznie. Gdy używam tego peelingu z olejem lub jogurtem to jednocześnie mam maseczkę nawilżającą skórę głowy.
3. Jako maseczka odmładzająca do twarzy
-kawę zmieszać z kakao i jogurtem
-nałożyć na twarz na 20 minut
-spłukać.
Nie stosowałam jeszcze takiej maseczki, ale mam zamiar ;).
A Wy wykorzystujecie kawę w łazience? Robicie sobie peelingi skóry głowy albo maseczki kawowe?
Przypominam jednocześnie o moim rozdaniu, w którym jednym z kosmetyków jest właśnie kawowy peeling do skóry głowy :).
Kawa rodzinna? Audycja zawierała lokowanie produktu :D
OdpowiedzUsuńczekaj, czekaj, tylko niech się zorientuję jak się robi takie rozmazane kwadraciki w Paincie ;)
UsuńPeeling robiłam, a maseczka mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńno dla mnie też maseczka wydaje się ciekawa :)
Usuństosuje jak Ty, do skóry głowy oraz do ciała ale o maseczce nie słyszałam :o na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńteż jestem jej bardzo ciekawa :)
Usuńkusi mnie ten piling na dupke :P
OdpowiedzUsuńnajtańsza kawa to 2 zł wiec czemu nie spróbować :)
Usuńlubię PIĆ kawę, ale w łazience nie stosowałam, choć przyznam, że zaciekawił mnie ten peeling do skóry głowy :D
OdpowiedzUsuńwarto chociaż wypróbować :)
UsuńJa lubię kawę jako peeling, zrobiłam sobie jakiś czas temu mydełka z kawą lub jako płukankę do włosów, też fajnie się sprawdza i ponoć przyciemnia włosy. Btw. cellulitis to nie to samo co cellulit. Cellulit inaczej pomarańczową skórkę ma większość kobiet na udach i pośladkach w postaci nierówności, natomiast cellulitis to paskudna choroba zapalna z czerwonymi plackami na skórze ;) Niedawno uświadomiła mnie przyjaciółka z medycyny.
OdpowiedzUsuńoo, nie wiedziałam, zaraz poprawię i zapamiętam na przyszłość :)
Usuńa o płukance to dowiedziałam się właśnie teraz...
i ten balagan w lazience po... ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie już gdzieś czytałam o tym bałaganie i ciągle nie wiem o co chodzi? przygotowuję w miseczce, a nakładam pod prysznicem, gdzie później spłukuję...
UsuńJa do tej pory kawę tylko piłam:D I proszę, jak wile innych zastosowań może mieć taka kawa:) Spróbuję z tym peelingiem do ciała, bo przyznam szczerze, że te sklepowe bardzo wysuszają mi skórę:)
OdpowiedzUsuńto taki peeling na oleju może się okazać dobrym pomysłem :)
UsuńNapisz mi tylko, jak wypłukujesz kawę z włosów! :D Pozostałe opcje uwielbiam (w postaci płynnej doustnej szczególnie) ;)
OdpowiedzUsuńnie mam większych problemów- najpierw spłukuję sam peeling, zostaje jeszcze trochę ziarenek, potem myję szamponem masując głowę, to jak spłuczę już szampon to nie ma już żadnych ziarenek
UsuńNienawidzę kawy i nie trawię jej zapachu, więc w moim przypadku nie sprawdza się przy robionych kosmetykach ;). Ale peeling skóry głowy to fantastyczna sprawa, robię sobie w wersji w cukrem.
OdpowiedzUsuńdla mnie cukier był za ostry i zbyt problemowy, dlatego cieszę się że zapach kawy mi nie przeszkadza.
Usuńps. podobno można robić ten peeling też np. kaszą jaglaną
Nie przepadam za zapachem kawy w kosmetykach, pamiętam, że swego czasu wykonywałam peeling, który bardzo brudził wszystko wokół ;] ale teraz jakoś nie mogę się przełamać ;)
OdpowiedzUsuńja właśnie nie wiem, o co z tym brudzeniem chodzi
UsuńJa kiedyś mieszałam kawę z miodem i stosowałam jako peeling przed kąpielą.
OdpowiedzUsuńo miodzie też słyszałam, ale u mnie miód się nie sprawdza w kosmetykach- znika w buzi zanim go doniosę do łazienki ;P
UsuńAle taka specjały muszą pięknie pachnieć i to niekoniecznie chemicznie! ;)
OdpowiedzUsuńSuper!
no i można je doprawiać czy to cynamonem czy to imbirem :)
UsuńBardzo lubię peeling kawowy, ale nie mogę ścierpieć zapachu cynamonu! Z solą nieźle zdziera naskórek ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę żeby ktoś nie lubił zapachu cynamonu ;) bo zapach kawy to rozumiem...
UsuńJa kawę głównie piję (choć staram się rzadko ;)), bo na takie zabiegi mi czasu brakuje :)
OdpowiedzUsuńjak masz przygotowaną wcześniej mieszankę, którą później tylko mieszasz na dłoni czy w miseczce, to dużo czasu to nie zabiera
UsuńPeeling kawowy jest świetny, tylko strasznie brudzący ;) fakt, że po żadnym peelingu nie miałam jeszcze tak gładkiej skóry!
OdpowiedzUsuńi wydaje mi się, że ta gładkość utrzymuje się dzięki kofeinie dłużej niż przy innych peelingach
UsuńUwielbiam pić kawe :) I uwielbiam peelingujące właściwości kawy.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita :) Tyle się od Ciebie dowiedziałam ostatnimi czasy o kosmetykach :) Dziękuję :*
Nie wiedziałam, że można robić peeling skóry głowy :3
Spróbuję, bo jestem bardzo ciekawa jak mój szanowny skalp zareaguje na taki zabieg.
Używam kawy do robiena peelingujących mydeł i uwielbiam ich mocne skrobanie po celulitowych rejonach :3
Pozdrawiam!
dziękuję, bardzo mi miło, ale większość rzeczy wprowadziłam do swojej pielęgnacji po przeczytaniu o nich w internecie, tylko niektóre sama wymyśliłam...
Usuńa mi peelingowanie skory głowy pomogło pozbyć się resztek łupieżu i podrażnień
a ja uwielbiam zapach i smak kawy :)
OdpowiedzUsuńto chyba często robisz sobie spa kawowe :)
UsuńGdyby mi tak nie przeszkadzał zapach kawy...
OdpowiedzUsuńma na szczęście nie przeszkadza, choć przyznam że takiej kawy mielonej jest mocniejszy niż rozpuszczalnej :(
UsuńJa o kawie w łazience to tylko w peelingu, do włosów nie stosowałam, a o maseczce nic nie wiem. Trzeba będzie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńno i ponoć są jeszcze kawowe płukanki do włosów, to już trzy nowe zabiegi :)
UsuńBardzo lubię peeling z kawy, uwielbiam zapach kawy, więc taki peeling to czysta przyjemność.
OdpowiedzUsuńto jeszcze wypróbuj maseczki z kawy :)
UsuńTeż bardzo lubię kawę w łazience :)
OdpowiedzUsuńa wszystkie sposoby już stosowałaś? :)
Usuńdziś właśnie zrobiłam sobie poranny peeling kawowy; jest świetny, polecam wszystkim:)
OdpowiedzUsuńno rano to jest idealny :)
UsuńNawet bałagan w łazience nie odstraszy mnie od kawy :)
OdpowiedzUsuńo jakim Wy bałaganie mówicie? :)
Usuńod dawna zamierzam wypróbować peeling kawowy, ale jakoś się nie mogę do tego zabrać. w końcu trzeba ;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego trzeba w życiu spróbować :)
UsuńUwielbiam kawę jako peeling:D Uważam, że jest to jeden z lepszych, szybszych i tańszych sposobów na dokładnie złuszczenie skóry. A do tego daje duże pole do popisu jeśli chodzi o wszelkiego typu modyfikacje.
OdpowiedzUsuńa sprawdzałaś już inne sposoby? jeszcze są płukanki do włosów ;)
UsuńPeeling oczywiście robię:) Też dodaję soli, cynamonu i oleju na jaki akurat mam ochotę. Ostatnio był to śliwkowy - zapach kawy, cynamonu i marcepanu to jest coś!
OdpowiedzUsuńjak się kiedyś zaopatrzę w ten olej, to też sobie zrobię taką aromaterapię :)
Usuńto, że peeling z kawy jest świetny to wiedziałam, ale żeby do włosów? Muszę koniecznie sprawdzić! :) Ja do skóry głowy używałam łyżeczki cukry, ale kiedyś nie zmyłam dokładnie i miałam po bokach głowy parę włosów sklejonych... :D ale Twój sposób wypróbuję i dam znać jaki poszło :)
OdpowiedzUsuńmi też cukrowy nie przypadł do gustu :(
Usuńdaj znać, czy spodoba Ci się kawowy ;)
Swietnie przygotowany post.Mi brakuje czasu na takie eksperymenty,a gdy juz go mam to jednak wybieram gotowe produkty.Niemniej jestem zainteresowana dzialaniem takich "domowych "specyfikow:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak się wdrożysz i masz np. przygotowaną mieszankę to wcale to więcej czasu nie zajmuje... a jaka satysfakcja ;)
UsuńBardzo dobry post. Jak tylko znajdę chwilkę(kiedy to będzie?), to wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPS. Naprawiłam to wielkie niedopatrzenie i już jestem w obserwatorach ;)
ja sobie zrobiłam postanowienia- olejowanie w niedzielę, maseczki na twarz we wtorki i soboty, itd. :), wierzę, że łatwiej będzie mi znaleźć codziennie te 15 minut niż jednego dnia 2 godziny
UsuńSłyszałam same dobre zastosowania kawy, no i skoro Ty także polecasz, to trzeba wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
Usuńbardzo pozytywnie zaskoczona banerkiem o adopcji obok :) sama mam kota z adopcji i miło na serduchu się robi kiedy ktoś wpiera takie akcje :)
OdpowiedzUsuńdoszłam do wniosku, że mając swoje miejsce w sieci, to może jeszcze pomogę w taki sposób, bo akurat pieniężnie to nie zawsze mogę :(
UsuńPeeling głowy? bardzo mnie zaciekawiłaś :) muszę się zagłębić w ten temat :)
OdpowiedzUsuńostatnio coraz głośniej o nim się robi :)
Usuńkawe stosuje najczesciej jako peeling do ciala
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować pozostałe sposoby ;)
UsuńJa słyszałam wiele dobrego nt. peelingu z kawy, ale nie umiem się przekonać do tego rozwiązania ze względu na zapach. Nie pijam kawy właśnie z powodu jej woni, którą odbieram jako mdlącą... Ale zawsze mogę ją czymś zastąpić i wykonać peeling głowy. Jeszcze nie próbowałam tego rozwiązania, ale masz rację. Zrogowaciały naskórek trzeba usuwać:)
OdpowiedzUsuńczytałam, że można zastosować np. kaszę jaglaną :)
UsuńJa jeszcze próbowałam kilka razy stosować jako farbę do włosów, ale efekt średnio mi się spodobał;)
OdpowiedzUsuńo tym jeszcze nie słyszałam, ale to pewnie przez to, że ja całe życie z ciemnych włosów na rudą się próbowałam zrobić ;)
UsuńUwielbiam peeling kawowy,ale nie używałam nigdy peelingu skóry głowy i muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńW najbliższych dniach zrobię peeling skóry głowy :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie wątki! miło spędzam czas na tym blogu!
OdpowiedzUsuńfajne pomysły i interesujący blog !
OdpowiedzUsuńfajne pomysły i interesujący blog !
OdpowiedzUsuńmnóstwo inspiracji na tym blogu!
OdpowiedzUsuń