niedziela, 30 grudnia 2012

Co zrobić z masłem shea

Witajcie!

Dzisiaj chciałam trochę napisać o jednym ze składników mojego rozdania, a mianowicie maśle shea (karite). Sama używam go od około miesiąca i mam już swoje patenty.

http://www.touroperator24.pl/artykul,6/

Czym jest masło shea?

Nazwa INCI: Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter 
 
Inne nazwy: masło shea, masło karite, masło galam, olej z masłosza


Pochodzenie: zachodnia i centralna Afryka (głównie Ghana). Jest to masło roślinne z drzewa masłosza, nie można go upraw­iać na plan­tac­jach, bowiem rośnie wyłącznie w dzikim, pier­wot­nym buszu, o specy­ficznym mikroklima­cie. Potrzebuje kilkunastu/kilkudziesięciu lat, by zacząć owocować.

Metoda otrzymywania: tradycyjne, ręczne zbieranie i wytłaczanie nasion owoców drzewa Shea z rodzaju Vitellaria paradoxa, tradycyjnie wykonywane tylko przez kobiety

Postać: twarde, ale topi się przy kontakcie ze skórą; w kolorze białym (gdy rafinowane) lub żółtym (gdy nierafinowane), konsystencja grudkowata


Zapach: wyraźny, lekko orzechowo - drzewny (dla masła nierafinowanego) lub bezzapachowy (dla masła rafinowanego)


Trwałość: około dwóch lat

Składniki: Zaw­iera kwasy tłuszczowe (oleinowy, stearynowy, palmitynowy i linolenowy), trójglicerydy, woski, alko­hole trójter­penowe, wit­a­miny E i F, prowit­a­m­inę wit­a­miny A, allan­toinę.
Charak­terysty­czną cechą masła kar­ité jest sto­sunkowo duża część niezmyd­lalnych trójglicery­dów. Tak duża niezmyd­lana część dzi­ała inten­sy­wnie pielę­gna­cyjnie na skórę, łatwo przenika przez skórę, pozwala skórze oddychać.
Obecne w nim kwasy tłuszczowe są niemal identyczne z kwasami tłuszczowymi znajdującymi się w warstwie rogowej naskórka. Dlatego masło karite jest doskonale tolerowane i wchłaniane przez skórę.

owoce masłosza, http://blog.patandrub.pl/tag/maslo-karite/

Zastosowania masła shea

Masło shea wykazuje się bardzo szerokim zastosowaniem w kosmetyce. Stosuje się je bezpośrednio na skórę, jak i jako składnik wielu kosmetyków. Jest to produkt uniwersalny stosowany zarówno do pielęgnacji ciała, twarzy, wrażliwych okolic oczu, włosów, jak i delikatnej skóry dzieci. 

Działanie masła shea

-jest cenione za brak własności alergizujących, dzięki czemu może być stosowane od pierwszych dni życia
-dzi­ała naw­ilża­jąco i natłuszcza­jąco na skórę, uelastycznia ją
-opóź­nia starze­nie się skóry i pow­stawanie zmarszczek, pobudzając metabolizm komórek
-powoduje pogru­bi­e­nie skóry poprzez wspo­ma­ganie mag­a­zynowa­nia wody przez komórki skóry
-działa delikatnie antyseptycznie i przeciwświądowo na różnego rodzaju rany i podrażnienia
-chroni skórę przed wysuszającym działaniem wiatru, mrozem czy promieni­ami słonecznymi
-jest nat­u­ral­nym fil­trem prze­ci­wsłonecznym o fak­torze 3–4
-allan­toina zawarta w maśle przyspiesza goje­nie się ran, podrażnień i stanów zapal­nych
-doskonałe przeciwko rozstępom ( polecane dla kobiet w ciąży i przy kuracjach odchudzających ) i w walce z cellulitem, zapobiegając utracie sprężystości skóry
-w Afryce sto­suje się tradycyjnie masło kar­ité w przy­pad­kach reumatyzmu, bóli mięśni i stawów.

http://www.krainamydelek.pl/p245,maslo-shea-karite.html

Sposoby stosowania

  • wsmarować w skórę ciała jak balsam (szczególnie dla skóry suchej, podrażnionej, atopowej, po opalaniu)
  • do masażu ciała, również w okresie ciąży, w celu uelastycznienia skóry i przeciwdziałaniu rozstępom (chyba do stosowania bardziej prewencyjnie niż na już utrwalone rozstępy)
  • jako nocna maseczka do pięt i dłoni (zostawia tłustą warstewkę, więc pod rękawiczki/skarpetki)
  • jako odżywka do skórek i paznokci - podgrzać masło, dodać np. soku z cytryny i zanurzać w tym palce
  • do smarowania miejsc spryskiwanych perfumami, by przedłużyć trwałość zapachu
  • na otarcia na piętach (łagodzi oraz tworzy warstewkę ochronną)
  • zamiast olejku do kąpieli (łyżkę masła rozpuścić np. pod strumieniem gorącej wody)
  • do pielęgnacji okolic oczu (choć tu może być problemem grudkowata konsystencja)
  • jako krem ochronny przed mrozem i wiatrem (raczej dla skóry mniej skłonnej do zapychania)
  • jako balsam dla spierzchniętych ust (dodatkowo pięknie nabłyszcza)
  • przed makijażem zastosować na powieki w celu utrwalenia cieni
  • na uszy przed wyjściem na mróz
  • w celu zdyscyplinowania brwi
  • podczas kataru ukoi podrażnioną skórę w okolicy nosa
  • można nałożyć na włosy przed myciem (zawarte w nim woski oraz retinol sprawiają, że będzie idealne do włosów łamliwych i suchych, nawilży i odbuduje strukturę włosa) 
  • do pielęgnacji psich łap zimą.

Moje doświadczenia

Od około miesiąca mam dwa opakowania masła shea- jedno rafinowane, a drugie nierafinowane. Jedno z nich wygrałam w konkursie u Prozerpine, a drugie dostałam od fundatora nagród do testowania (pisałam o tym tu), czyli sklepu z kosmetykami naturalnymi "Gaj Oliwny":


Przez ten czas ubyło mi może z 1/5 opakowania każdego z nich, a stosowałam je na wiele sposobów, więc wydajne jest bardzo. W Gaju masło rafinowane (klik) kosztuje 8,99zł za 100 g, a nierafinowane (klik) 14,99zł za 100g.


Masło jest w pełni organiczne, potwierdzone certyfikatem Soil Association oraz Fair Trade (sprawiedliwego handlu).

masło nierafinowane
masło rafinowane

Masło nierafinowane jest tłoczone na zimno i to wszystko. Masło rafinowane po wytłoczeniu na zimno jest poddawane procesowi filtracji (oczyszczania), które sprawia, że produkt staje się bezzapachowy oraz niealergizujący. Staje się także bardziej odporne na podgrzewanie, dlatego to zazwyczaj ono jest wykorzystywane w produkcji własnych kosmetyków. Ja stosuję oba naprzemiennie i nie widzę między nimi większych różnic w działaniu (za to widzę różnice w zapachu i konsystencji).

masło nierafinowane
masło rafinowane

Zapach masła nierafinowanego jest faktycznie dosyć specyficzny, ciężko go porównać do czego innego. Na początku mi się nie podobał, ale potem się przyzwyczaiłam (męczy mnie jedynie, gdy posmaruję nim całe ciało, bo wtedy staje się dosyć intensywny).

masło nierafinowane
masło rafinowane

Konsystencja w przypadku masła rafinowanego jest bardziej twarda ale i maślana, i ma tylko małe grudeczki. Natomiast masło nierafinowane jest miększe,  ale oprócz takich małych grudeczek ma jeszcze takie jakby większe grudki. Nie jest jednak trudno poradzić sobie z taką konsystencją: wystarczy jakoś wygrzebać z opakowania (ja mam do tego plastikową łyżeczkę), ogrzać w dłoniach i masło przybiera konsystencję emulsji.

Stosowałam masło shea jako balsam do ciała - daje efekt podobny do oliwki Babydream fur Mama, zostawia warstewkę ochronną, jednak trudniejsze jest jego nakładanie i rozsmarowywanie, przy którym trzeba się trochę napocić. Natomiast skóra jest po użyciu miękka, nawilżona, ukojona.
Jako maseczka do dłoni i pięt sprawdza się rewelacyjnie. Skóra po takiej nocnej kuracji jest mięciutka jak pupcia niemowlęcia. Jednak do użytku, w moim przypadku, tylko raz na tydzień, kiedy mogę sobie pozwolić na spanie w skarpetkach i rękawiczkach bez wyrzutów sumienia :).
Wsmarowywane w skórki wokół paznokci daje podobny efekt co krem L'Biotici- paznokcie stały się twardsze, mniej łamliwe, a do tego pięknie błyszczą nawet po starciu resztek masła.  Jednakże znów długo się ono wchłania.
Genialnie sprawdziło się na dłonie podrażnione od choinki (piekły całe niesamowicie), po myciu lub posmarowaniu jakimkolwiek kremem piekły jeszcze bardziej, a masło je ukoiło w kilka minut. Następnego dnia zostały już tylko ranki/strupki po ukłuciach igieł.
Jako balsam do ust ma podobne właściwości co pomadka Alterry, rozsmarowane w małej ilości się nie klei, a zostawia duży połysk.
Na włosy w moim przypadku dało efekt taki sam, co olej kokosowy, czyli żaden, ale w ostatnich dniach odkryłam wreszcie olej, które moje włosy pokochały.
Smaruję również nim rany zadane sobie wzajemnie przez koty- jest na tyle bezpieczne że nie mam obaw, że któregoś spotkają problemy żołądkowe po zlizaniu masełka.
Sama również smaruję nim zadrapania po kotach (dotąd używałam na to Sudokremu) i wydaje mi się, że szybciej mija pieczenie, a goi się równie szybko. Do tego nie muszę się martwić, że zaraz sobie zetrę nałożoną warstewkę, gdyż jest ono dosyć tępe, a przez to mocno przylegające do skóry.

Dodałam również masło shea do kilku moich własnych receptur:
-do miodowego balsamu du ust,
-do kul kąpielowych,
-do balsamu (masło shea podgrzałam i dodałam ok 20% oleju ze słodkich migdałów- dzięki temu po ostygnięciu miało dużo przyjemniejszą konsystencję i łatwiej było smarować ciało czy stopy).
Planuję również zarobić sobie peeling do ciała poprzez rozmieszanie soli właśnie w maśle shea, dzięki czemu konsystencja będzie na tyle gęsta, że nie będzie spływać między palcami.

Myślę, że jest to produkt przydatny w każdym domu i na pewno uzupełnię zapasy, gdy obecne będą już na wykończeniu.

Zastanawiałam się nad wystawianiem oceny punktowej surowcom kosmetycznym i skłaniam się ku temu, by jednak nie wystawiać jednej oceny punktowej, gdyż nie są to produkty przeznaczone do konkretnego zastosowania, a wielofunkcyjne i każdy je kupuje w innym przeznaczeniu (jeśli wiecie, co mam na myśli).

PS. Chciałam również poinformować Was, że na blogu Śliwki Robaczywki do 31.12 trwa konkurs, w którym biorę udział. Wszelkie informacje znajdziecie Tu.

57 komentarzy:

  1. Super post :)
    Dużo konkretnych informacji i wskazówek :)
    Z przyjemnością przeczytałam od deski do deski.
    Lubię i znam masło z masłosza :)
    Polecam wszystkim którzy nie próbowali i jeszcze się wahają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ mi miło, dziękuję :))
      i cieszę się, że Tobie też przypasowało

      Usuń
  2. Bardzo lubię masełko shea :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masło ma bardzo dużo zastosowań:) Bardzo fajnie napisany post, tak przejrzyście:) Jeszcze nie miałam okazji go stosować(no chyba, że w kosmetykach, w których masło jest jednym ze składników):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, produkty wielofunkcyjne są bardzo fajne, a do tego wychodzą całkiem tanio

      Usuń
  4. Bardzo przydatne informacje. Nasmaruję psu łapki ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja kocurowi już dzisiaj podrapany nosek musiałam smarować :(

      Usuń
  5. zaproponowałaś kilka fajnych i dla mnie zupełnie nowych metod zastosowania, dzięki:)!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja napisze trochę nie na temat tego posta, ale dzięki Tobie w końcu założyłam konto PayPal, które wcześniej było dla mnie zagadką :P z ebay'a póki co korzystać nie będę, ale w końcu będę mogła robić zakupy przez różne strony internetowe ;d i będę mogła sobie zamówić buty studniówkowe ;d dzięki jeszcze raz za tamten bardzo pomocny post, buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeśli chodzi o masło shea to chyba w końcu musze sobie je zakupić w czystej postaci i wypróbować koniecznie na włosy i moje biedne wysuszone stópki ;)

      Usuń
    2. ojej, to bardzo mi miło, że moja pisanina może się komuś tak konkretnie przydać :) i koniecznie pokaż jakie buty upolujesz ;) pozdrawiam!

      Usuń
  7. używałam do ciała (super nawilża) i do włosów, ale w tym przypadku miałam szopę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety z tymi olejami na włosy to czysta loteria jest :(

      Usuń
  8. Lubię to masło, choć początkowo zrażał mnie jego zapach, ale jest to kwestia przyzwyczajenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zapach jest dziwny, ale ja sobie na początku wmawiałam, że właśnie tak pachnie afrykańska sawanna i teraz faktycznie mi się tak kojarzy ;)

      Usuń
  9. Świetnie wygładza moje łokcie i doskonale dba o spierzchniete usta.

    OdpowiedzUsuń
  10. od dawna chcę kupić masło shea, ale cały czas to odwlekam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że naprawdę warto- ma tyle zastosowań, że jak w jednym się nie sprawdzi, to zawsze można zużyć do innego...

      Usuń
  11. Lubię masło shea mimo nieciekawej konsystencji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami kosmetyk jest na tyle dobry, że można wybaczyć i konsystencje i zapach :)

      Usuń
  12. bardzo fajny post i multum zastosowań masła, myślę, że się na nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. samego masła shea nie miałam, ale mam krem z tym masełkiem i bardzo fajnie się spisuje, choć na początku trochę się go 'bałam' ze względu na to masło ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo je lubię w kosmetykach, masła, maski itp



    serdecznie zapraszam na moje urodzinkowo-noworoczne rozdanie
    http://owiecccckowa-szafa.blogspot.com/2012/12/100-lat.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Sporo zastosowań ma, cena do wydajności na mega plus :)

    Dodaje do obserwowanych koleżankę z Malinowego Klubu i życzę udanego sylwestra, szczęśliwego nowego roku i spełniania marzeń w 2013!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, takie wielofunkcyjne kosmetyki potrafią zastąpić kilka innych, często wcale nie tańszych :)
      i ogromnie dziękuję za życzenia :)

      Usuń
  16. jutro wieczorem to powinna być zabawa, a nie oglądanie takich filmów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi jakoś plany sylwestrowe nigdy nie wypalają, więc już wieczór filmowy jest lepszy ;)

      Usuń
  17. Bardzo przydatna notka :) Coraz bardziej zagłębiam się w świat naturalnych kosmetyków, masło Shea podoba mi się za tą uniwersalność.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo przydatne informacje, jak dla mnie:)) - dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  19. masło shea to już kultowy produkt ale wstyd się przyznać samego nie miałam. Mam kosmetyki z jego dodatkiem no ale to pewnie nie to samo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest na tyle wielofunkcyjne, że chyba zawsze warto mieć chociaż małe opakowanie :)

      Usuń
  20. Dziękuję za życzenia :)

    Jeszcze nigdy nie miałam tego masła. Mam jedynie olej z masła shea ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja rozpuściłam masło Shea i dodałam do niezbyt zadowalającego mnie masełka do ciała (NaturalSpa) - teraz jest juz lepiej .
    Dziecku smaruje(smarowałam) buzie przed wyjściem na mróz , oraz kiedy pojawiły mu się na twarzy jakieś suche czerwone plamki - masło Shea wyleczyło jego skórę .
    Psince tez mam zamiar smarować łapki przed wyjściem na ośnieżone ulice - jednak póki co śniegu nie ma , więc nie smarujemy ;-)
    Ogólnie czasem też wsmarowuje masło we włosy , w spierzchnięte usta i dłonie ..... masło jest świetne pod każdym wzgledem i nadaje się do wszystkiego i dla każdego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja właśnie dzisiaj zrobiłam sobie rozgrzewający balsam do stóp- krem fusswohl, masło shea i olejek cynamonowy :)

      Usuń
  22. ja uwielbiam te masełka jako balsam do ciała zwłaszcza łokci czy kolan i do stópek :) ale koniecznie rafinowane lub z dodatkiem :) nierafinowane również za mocno dla mnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie odczuwam żadnych różnic w działaniu, więc jak mam się smarować czystym masłem to też wolę rafinowane, no ale dodatek płynnego oleju duuużo zmienia :)

      Usuń
  23. muszę wreszcie ruszyć do mich maseł ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Masło shea (karite) jest świetne. Jeżeli konsystencja nam nie odpowiada można masło rozpuścić i zmieszać z odrobiną oleju roślinnego. Wystarczy 10 - 15%. Masełko będzie miękkie i szybciej będzie się topiło. Można użyć np. oleju migdałowego, macadamia, jojoba Przy studzeniu mieszanki warto od czasu do czasu zamieszać łyżeczką do czasu aż masełko powtórnie zastygnie. Mieszanie pozwoli uniknąć formowania się grudek w maśle jest to tzw. krystalizacja masła shea. Krystalizacja masła shea jest zmorą producentów kosmetyków. Pozdrawiam Karite.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Zdecydowanie KOCHAM masło shea. Tak jak piszesz - idealny do ust (nie klei się, nawilża), do ciała (natłuszcza lekko0, do spękanych,szorstkich pięt (po usunięciu zrogowaciałego naskórka i kąpieli, wmasowane na noc pozostawia stopy miękkimi i gładkimi). Do tego jest wspaniały przed myciem włosów na ich końce, by trochę się kłaczki nawilżyły. Jednym słowem miód malina:))

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam je, nierafinowane szczególnie :)
    Masło kakaowe nierafinowane stosuje do opalania jako olejek - rewelacja, świetna ochrona skóry :)

    Pozdrawiam i zapraszam na Candy
    http://malinowy-raj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Niestety nie jest prawdą, że drzewo shea rośnie tylko i wyłącznie dziko. Wręcz przeciwnie ludzie te drzewa sadzą, sa nawet mini plantacje tego drzewa! Najpierw trzeba zebrać informacje a nie pisać takie głupoty...

    OdpowiedzUsuń
  28. A i jeszcze jedno: Ludzie nie ma czegoś takiego jak tłoczenie na zimno! Do każdego masła potrzebna jest temperatura, choćby po to by je oczyścić z różnych zanieczyszczeń. Masło rafiniowane często jest rozcieńczane (np. hexanem) by zwiększyć jego objętość i zmniejszyć koszt wyprodukowania, więc smarując rafinowanym masłem swoje ciało, wcieramy też część chemii, która została do niego dodana. Niestety

    OdpowiedzUsuń
  29. zapraszam : annatajemnicza21.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo lubię te masełko :) Zwłaszcza w kosmetykach do włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja też uwielbiam az się czasem chciało zjeść :P a teraz korzystam w wersji kremu od Maternea ujędrniającego

    OdpowiedzUsuń
  32. Masełko mogę polecić używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Niezwykle interesująca lektura! Dziękuję autorowi za cenne spostrzeżenia. Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej!


    Wejdź, Dowiedz się o tym więcej,
    Zobacz ofertę,
    blog pieprzyc.com

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że jesteście ze mną i czytacie moje posty.
Bardzo dziękuję Wam za każdy komentarz.
Odpowiem na każde pytanie zadane pod postem, także zapraszam do śledzenia wpisów i regularnego odwiedzania mojego bloga.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...